Jarosław Kaczyński zawsze powtarza, że media powinny być w polskich rękach. Dzisiaj wspaniała nowina dla wszystkich pisowców. Słowa prezesa stały się ciałem. "Rzepa" i "URze" zostały przejęte przez polski w dodatku krakowski czyli królewski kapitał. Według niepotwierdzonych plotek nastąpi czystka w redakcji. Wszystkie osoby podejrzewane o sprzyjanie imperialistom otrzymają natychmiastowe wymówienie. Już nie będzie tekstów Ziemkievichów, Wildsteinów czy innych Carnovskych. Zastąpią ich polscy autorzy Wołek, Lis, Środa, Wielowiejska. W końcu w tej gazecie będzie można czytać autorów myślących po europejsku. Kolejna plotka głosi, że od września redaktorem naczelnym Uważam Rze zostanie specjalista z wieloletnim doświadczeniem biznesowym który niejedną gazetę "Życie" wyprowadził na prostą osiągając miliardowe zyski czyli Tomasz Wołek. Pierwszy numer pod opieką Wołka ukaże się z jego powitalnym tekstem na jedynce pt. "Dzień dobry Europo!" opatrzony zdjęciem tęczowej flagi. Ma również dojść do drobnych zmian kosmetycznych. Rozważa się zmianę tytułu tygodnika na "Uwaga Łżę - niezależny tygodnik łże-elit"
A teraz na poważnie: dziś każdy kaczysta powinien otworzyć szampana, bo w końcu spełnia się wielkie marzenie prezesa o wyrzuceniu obcego kapitału z rynku polskiej prasy. I co? Dalej wierzycie prezesowi i jego "przemyśleniom"?
Wolny rynek oczywiście nie znosi próżni. Jeśli nowy właściciel zmieni profil pisma którego sukces opiera się właśnie na tym, że powstał po sierotach po Wprost to oczywiście będzie to dla niego strzał w stopę, a na rynku powstanie kolejne pismo gospodarujące niszę tym razem po URze. Szkoda tylko ciężkiej pracy ludzi z URze, ale ich doświadczenie może być wykorzystane do budowy czegoś nowego.
