Jak donosi Radio Maryja i Russia Today, prezes PiS, premier Jarosław Kaczyński wyrusza w podróż roboczą do Donieckiej Republiki Ludowej zabiegać o nieuznanie wyników wyborów w Polsce.
- Demokratycznie wybrane władze DRL widzą, że faszystowska junta próbuje sfałszować wyniki wyborów. Nie dopuścimy do odrzucenia demokracji i powrotu faszyzmu w Polsce – zapewniał prezes Kaczyński, zanim odleciał na Krym, skąd wozem bojowym piechoty ma się dostać do obleganego przez faszystowską juntę Doniecka.
Z przekazanych nam przez rzecznika prasowego PiS materiałów datowanych na jutro i pojutrze wiemy, że w okolicach Mariupola będzie miał miejsce nieudany zamach na prezesa, za którym stoją Donald Tusk i Ewa Kopacz. Pan Mastalarek nie sprecyzował, skąd wiadomo, że się odbędzie, jednak znany z długofalowego myślenia pan prezes milczy, potwierdzając tym samym dramatyczne doniesienia z przyszłości.
Z nieoficjalnych przecieków wiadomo, że w drodze powrotnej pan premier Kaczyński zatrzyma się w Naddniestrzu, by zabiegać tam o wyłonienie grupy międzynarodowych obserwatorów, którzy przyjechaliby do Polski strzec demokracji.
- To bardzo Uprzejmi Ludzie, mają duże doświadczenie w obronie demokracji przed wasalami Unii – wyznał pan prezes na lotnisku.
