Ciekawy artykuł w ostatnim 'Uważam Rze' autorstwa M. Majewskiego i P.Reszki 'Pod żyrandolem'.
Szczególną uwagę wzbudził fragment dotyczący kalendarza cieżko pracującego opiekuna żyrandola - cytuję:
'Poprosiliśmy urzędników pałacu, by pokazali nam, jak wygląda kalendarz pracy prezydenta. Zeszły poniedziałek, zajęcia rozpisane od godz. 8.30 do 19.30: przygotowania z przedstawicielami MSZ przed wizytą prezydenta Węgier, spotkanie z ekspertami z Ośrodka Studiów Wschodnich, odprawa ze wszystkimi ministrami pałacu, dwa spotkania na temat sytuacji w Libii (m.in, ze Stanisławem Koziejem i Tadeuszem Mazowieckim), nadanie orderu Andrzejowi Wajdzie, spotkanie z seniorami ruchu harcerskiego, nadanie orderów zasłużonym dziennikarzom, godzinna rozmowa z ambasadorem w Rydze Jerzym Markiem Nowakowskim, narada z ministrami pałacu o wecie wobec jednej z ustaw wojskowych, półgodzinna telefoniczna rozmowa z premierem'.
Wydawać by się mogło, że faktycznie, że to nie imitacja, lecz mąż stanu. Zajęty, zapracowany, dla dobra kraju, dla dobra narodu. Na pozór.
Zajęty od 8:30 do 19.30 - a jeszcze niedawno pisano, że 17 i fajrant, bo Anka obiad ugotowała. Więc chyba 19.30 to przesada. No ale nieważne. Lecimy dalej. Punkt po punkcie.
Pkt 1
Przygotowania przed wizytą prezydenta Węgier -urzędnicy kancelariiprzed wizytą prezydenta Pala Schmitta blokowali inicjatywę umieszczenia na frontonie jednego z warszawskich budynków tablicy upamiętniającej pomoc Budapesztu w czasie wojny z bolszewikami w 1920 roku.Tłumacząc to obawą przed reakcją Rosjan. Szczegóły pod linkiem poniżej.
wpolityce.pl/view/9010/_ND___Czy_otoczenie_prezydenta_balo_sie_tablicy_poswieconej_pomocy_wegierskiej_w_1920_r____Tlumaczyl_to_obawa_przed_reakcja____Rosjan_.html
Pkt 2 - spotkanie z ekspertami - kanieszna, eta charoszyj kierunek. Tylko Wschód. I może obędzie się bez gaf, kiedy ekipa prezydencka nie znająca geografii uznała że sowieci to Republika Rosyjska.
wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kancelaria-Komorowskiego-nie-zna-nazw-panstw,wid,12915670,wiadomosc_prasa.html
pkt 3 - odprawa z ministrami pałacu - myślę że to bardzo uciążliwy, ale konieczny element programu szczególnie że pańskie oko konia tuczy i trzeba uważać, aby ministrowie gaf nie strzelali. Im nie wolno.
9 ministrów +6 etatowych doradców + 11 doradców społecznych + niezliczona rzesza doradców anonimowych czyniących to dla dobra wspólnego.
pkt 4 - spotkanie x 2 na temat sytuacji w Libii - proszę spojrzeć z kim - ano z Tadziem Mazowieckim - ekspertem od krajów Afryki.
pkt 5 - order Wajdzie - tu nie ma dyskusji. Mistrzowi się należy jak psu zupa. Może nie santo subito, ale order się należy oczywiście w hołdzie.
a teraz szybki skok na przedostatni punkt na liście pod tytułem narada z ministrami pałacu o wecie wobec jednej z ustaw wojskowych.Punkt zadziwiający o tyle, że Komorowski to ekspert w dziedzinie wojskowości, były szef MON, fachura. Więc nie zrozumiała jest ta narada. No ale ja mogę nie wiedzieć. Domyślam się ze ustawa wojskowa dotyczy wojska, którego po super reformie profesjonalizacji przeprowadzonej przez PO faktycznie nie ma. No ale temat tajemniczej narady się wyjaśnił - otóż WETO ciałem się stało i NIE dla Akademii Lotniczej w Dęblinie jest faktem.
szpinaktak.wordpress.com/2011/03/20/nie-prezydenta-komorowskiego-dla-akademii-lotniczej/
No i co ? Zajęty jest opiekun żyrandola ? Pewnie że zajęty. Tylko mimo ciągłych konsultacji, wizyt, ładowania do każdego newsa pierwszej damy Dziadzi de domo, nie zmienia faktu, że słabo to wychodzi.
Tak to już jest, że imitator nawet do pilnowania żyrandola słaby jest, co z 'bulem' przyznaję.
