Inaczej myśleć niepodobna.
Myślę, że wielkim marzeniem Janusza Palikota jest to, żeby teraz on zginął. I wskutek jakichś zamieszek fanatyk czy szaleniec go zabił. Wtedy cała ta rodzina, formacja przechodzi na pozycję taką jak Chrystus, czyli że ofiara jest tak duża, że nikt już o tym nie dyskutuje.
Rozumiem, że taką faktycznie treść chciał nam przekazać biłgorajski palant ?
Myślę że już najwyższy czas, aby poziom zbydlęcenia wypalać gorącym żelazem. W normalnym kraju takie zachowanie eliminuje trwale z polityki. Co prawda Polska to dziki kraj, ale nie na tyle, by bredzić w ten sposób.
Jestem przekonany, że Palikot się w końcu doigra.