Tylko takie pytanie nasuwa mi się po obejrzeniu wywiadu Rafała Ziemkiewicza z Antonim Macierewiczem w TVP Info.
Wyraźnie padło stwierdzenie - że o prawdziwych losach samolotu w ostatnich sekundach lotu dowiemy się za około miesiąc.
Wyraźnie pan Macierewicz ma twarde dowody. Dowody, które już w tej chwili powodują, że Parulski i reszta ekipy zmuszona została do potwierdzenia de facto faktów przedstawionych w Białej Księdze.
Szeląg, Miller i inni (wybaczcie, ale jakiekolwiek tytułowanie owych osób traktuję jako nieporozumienie w kontekście ich działań w sprawie tragedii smoleńskiej) najwyraźniej nie rozumieją, że ich obowiązkiem jest wyjaśnienie przyczyn, w jakich zginął Prezydent RP oraz 95 osób.
Na nic nerwowa mimika i pot. Powoli zbliżamy się do finału. Oby to był finał pomyślny dla Polski. Finał, który oczyści definitywnie polską scenę polityczną z szumowin i idiotów, działających wbrew polskiej racji stanu.
Póki co - migawki z animacji o brzozie i spoconą gęba Kalisza. Kalisza, który nie ma moralnego prawa do zabierania publicznie głosu w sprawach, która wyniosła to bydlę na piedestał.
Rudego kuglarza nie ma. Zapewne wkuwa tekst dostarczony przez 'doradców ze strefy cienia'. Spec od eksportu obciachu za granicą. Pochowali się do szaf jak tchórze. Sprężyny historii powyciągają ich stamtąd wcześniej czy później. Takie jest, w moim przekonaniu, przesłanie Pana Macierewicza.
