Mrocks Mrocks
254
BLOG

Kto się boi woli ludu?

Mrocks Mrocks Polityka Obserwuj notkę 5

O co chodzi? Według zapowiedzi szefa Kancelarii Prezydenta Jacka Michałowskiego tegoroczne wybory do parlamentu najprawdopodobniej potrwają dwa dni. Takie rozwiązanie ma sprawić, że więcej Polaków pójdzie do wyborów. Pomysł dwudniowych wyborów parlamentarnych popiera Platforma Obywatelska, przeciwne są partie opozycyjne - Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Prokurator generalny ma wątpliwości. Uważa, że wybory mogą się odbywać jedynie w niedzielę, która jest dniem powszechnie wolnym od pracy. Sobota zaś takim dniem nie jest. "
Zgodnie z art. 98 ust. 2 konstytucji wybory zarządza się, wyznaczając ich datę na dzień wolny od pracy. Nadrzędną zasadą jest to, aby wybory, przeprowadzane w formie głosowania powszechnego, odbywały się w takim czasie, by wszyscy, zainteresowani nimi i uprawnieni do głosowania, mogli skorzystać ze swojego prawa wyborczego. Musi to być zatem czas, który jest czasem prawnie wolnym od zajęć zawodowych" - przypomina Seremet.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027139,title,Platforma-w-opalach-to-niezgodne-z-prawem,wid,13383856,komentarz.html

Biorąc literalnie cytowany artykuł konstytucji ,oraz interpretacje pana prokuratora, wyborów powszechnych nie można by przeprowadzić nigdy. Niedziela już dawno nie jest dniem wolnym od pracy, służby miejskie, restauracje, stacje benzynowe, kina itd..

Oczywiście można zbić ten argument twierdząc ,że chodzi o taki dzień w którym wyborca będzie mógł oddać głos, a w związku z tym ,że lokale wyborcze mogą być otwarte od 6:00 do np. 22:00, i każdy nawet pracujący wyborca będzie mógł oddać głos.

Tylko że tego typu argumentacja doprowadza nas do stwierdzenia , że jeżeli istotą głosowania ma być możliwość oddania głosu przez wyborce, to nadaje się do tego każdy dzień tygodnia. Zawsze bowiem można tak ustawić godziny otwarcia lokali , by wszyscy chętni mogli zagłosować.

Jak widać stosując pewne „ figliki prawno-logiczne” można wywieść co nam pasuje.

Wychodzi więc na to, że o ilości dni głosowania zadecyduje nie prawo i zdrowy rozsądek, a prywatne widzi misie Wielce Szanownych Panów Sędziów TK.

Art98 ust2

Wybory do Sejmu i Senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu.

 

Z drugiej strony komu szkodzi żeby głosowanie odbywało się dwa dni. W krajach o tzw ustabilizowanej demokracji można głosować listownie, przez internet, na kilka tygodni przed terminem głosowania i nikomu to nie przeszkadza.

 

Mrocks
O mnie Mrocks

agnostyk kochający zwierzęta, te niepuchate też.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka