Ostrowiecki M Ostrowiecki M
307
BLOG

Wschodnia Ukraina autonomiczna ...

Ostrowiecki M Ostrowiecki M Polityka Obserwuj notkę 10

... czyli staje się to - co wiadome było od początku.

 Klęski, jakie ponosiły oddziały zbrojne puczystowskiego rządu w Kijowie na wschodzie Ukrainy, rosnace wzburzenie społeczeństwa, w tym mniejszości narodowych - zmusiły Kijów  do podpisania porozumienia z władzami separatystycznych okręgów o zawieszeniu broni - tym samym legitymizując ich przywódców jak i same republiki ludowe.
Z ujawnionych przez OBWE zasad podpisanego porozumienia wynika , iż przeprowadzona zostanie decentralizacja władzy na Ukrainie, zaś wschodnie rejony, zamieszkałe głównie przez Rosjan, otrzymają dużą autonomię.
Staje się więc to, co wiadome było od początku konfliktu - decentralizacja władzy. Nie leżało bowiem w interesie Rosji oderwanie tych rejonów od Ukrainy - starciłaby bowiem wtedy na nią wszelki wpływ polityczny i gospodarczy. Na Ukrainę zaś, z 10 mln. mniejszością rosyjską i to głównie w uprzemysłowionej części - mieć będzie duży wpływ gospodarczy - a poprzez to             i polityczny.
Nieodpowiedzialna polityka, prowadzona głównie przez USA i ich protegowanych w Kijowie, doprowadziła jedynie do zbrodni wojennych, strat ludzkich, zniszczeń infrastruktury                        i nagromadzenia się takich pokładów nienawiści między rosyjskim wschodem a ukraińskim zachodem kraju - że współżycie tych narodowości na dotychczasowych zasadach stało się niemożliwe.
Odżyły także wojenne podziały na postsowieckich terenach Ukrainy szczególnie żywe: zachodnią , faszystowską, ludobójczą UPOwską i OUNowską, współpracującą z Niemcami -                         i wschodnią, zwalczającą ją bezwzględnie w miarę posuwania się Armii Czerwonej na zachód.
Dwulicowa polityka Zachodu, w tym Unii Europejskiej, której parlament jeszcze dwa lata temu protestował przeciwko rosnącemu znaczeniu partii Swoboda jako rasistowskiej i faszystowskiej - w czasie konfliktu, w tym samym składzie, popierał obecne władze, w których partia Swoboda i Prawy Sektor ma znaczenie decydujące - a do tego posiada zdecydowane na wszystko formacje zbrojne, które chrzest bojowy przeszły na Majdanie - rozpoczynając walkę zbrojną z milicją. 
I ten stan rzeczy może być przyczyną dalszych niepokojów społecznych na Ukrainie. O ile bowiem na jej wschodzie sytuacja będzie się uspakajać w miarę odbudowy infrastruktury przy pomocy Rosji - o tyle na zachodzie powstanie dylemat jak zachowają się zbrojne formacje Prawego Sektora i Swobody po powrocie z linii frontu. Rozpocznie się także szukanie winnych polityki, która doprowadziła do utraty Krymu i wpływu na rejony wschodnie.
Rozbrojenie się zbrojnych formacji oznaczałoby marginalizację polityczą Swobody i Prawego sektora. Dla nich utrzymanie się u władzy i znaczenia oznacza znalezienie kolejnego wroga, zarazem winnego upadku Ukrainy. Pozostaje tylko jeden kandydat - partia Ojcowizna J.Tymoszenko. Tym bardziej, że na okres walki zbrojnej partie postupowskie z zadziwiającą cierpliwością znosiły kierownictwo rządu, parlamentu i prezydenta narodowości żydowskiej - całkowicie sprzeczne z nacjonalistyczną ideą czystej narodowościowo Ukrainy - pozostającą bez zmian od czasów twórców tej idei okresu międzywojennego. Partiom tym, w obecnej sytuacji, nie są także na rękę zbliżające się wybory parlamentarne. Do tego są one zdecydowanie przeciwne wstąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej.
Może więc dojść do kolejnego Majdanu.
Od początku konfliktu wiadomo było, iż efekt końcowy być musi zgodny z interesami Rosji - przy pełnym tego faktu zrozumieniu Niemiec - lecz chyba ślepocie politycznej USA i jego wasala, czyli niestety naszego kraju, zwanego w kuluarach europejskich decydentów " osłem trojańskim Europy".
Decentralizacja Ukrainy oznaczć będzie oddalenie się, z rosyjskiego punktu widzenia, groźby jej wstąpienia do Unii Europejskiej - o NATO już nie wspominając. Po prostu przy decentralizacji kraju wpływ obcych rządów na państwo poprzez nawet uległy rząd w Kijowie, przy dużej autonomii wschodniej jego części będzie znikomy. Zawsze bedzie także wisieć, w sytuacji kontrowersji, groźba kasusu Krymu - czyli w niezwykle demokratycznej formie pożegnanie się       z Ukrainą. Tym bardziej, że obserwować będziemy przyspieszony rozwój przemysłowego rejonu Donbasu pod opieką Rosji, z postępującą biedą zachodniej części wstrząsaną niepokojami społecznymi i narastającymi problemami finansowymi.
A przecież wydawałoby się, że wystarczyłoby tylko dotrzymać postanowień porozumienia wynegocjowanego przez trzech ministrów spraw zagranicznych Unii i dotrwać do wyborów pod koniec tego roku - a Ukraina pozostałaby terytorialnie bez zmian. Tylko, że partie opozycyjne / Ojcowizna, Swoboda / i jej zachodni mocodawcy zdawali sobie sprawę, iż wybory te z prezydentem Janukowyczm najprawdopodoniej przegraliby. Stąd decyzja o zbrojnym przewrocie, w efekcie ucieczka prezydenta, samozwańczy rząd w kijowie bez konstytucyjnego mandatu i upadek polityczny i gospodarczy kraju.


Michał Ostrowiecki 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka