msz13 msz13
252
BLOG

Związki partnerskie - o wolności i niewoli

msz13 msz13 Polityka Obserwuj notkę 4

 Z dużym zaciekawieniem przeczytałem wywiad z Leszkiem Jażdżewskim w Łódzkiej Gazecie Wyborczej dotyczący protestu przeciwko posłom Platformy Obywatelskiej, którzy zagłosowali przeciwko projektom ustaw o związkach partnerskich. Doceniam zaangażowanie osób, które uczestniczyły w tej akcji. Każda obywatelska aktywność, to rzecz cenna. Muszę jednak podjąć polemikę z częścią tez postawionych przez redaktora pisma „Liberte”. Polemikę podejmuję będąc świadomym, że mogę być nazwany „ciemniakiem”, „ideologiem”, „fanatykiem”, „zacofańcem”, klerykałem, czy „homofobem” przez osoby, które nie zgodzą się z przedstawionym przeze mnie poglądami. Mam jednak nadzieję na dyskusję z użyciem racjonalnych argumentów, jak to na liberałów przystało.

 Leszek Jażdżewski na pytanie czemu zaangażował się w akcję odpowiada:

„Bo chciałbym mieć możliwość zawarcia związku partnerskiego. Nie teraz, ale być może w przyszłości. Jest wiele osób, które np. żyją 20 lat w związkach nieformalnych. A decydowanie o tym, jak i z kim chce się żyć, jest fundamentalnym prawem człowieka”.

Autor przeczy sam sobie. Nie można w jednej wypowiedzi twierdzić, że jego znajomi od lat żyją w związkach nieformalnych, a z zarazem nie mają tego prawa.

W 100% zgadzam się ze stwierdzeniem, że decydowanie o tym, jak i z kim chce się żyć, jest fundamentalnym prawem człowieka”. Nikt w Polsce nie zmusza nikogo do zawierania małżeństw. Każdy ma prawo żyć z kim chce, gdzie chce i jak chce.Ustawa o związkach partnerskich nic w tym względzie nie zmienia. Tak naprawdę, daje ona możliwość formalizacji związków nieformalnych. Ustala zasady tej formalizacji, sposób ich zawierania i rozwiązywania,  prawa i obowiązki partnerów, itd

Tylko, że w polskim prawie istnieje już możliwość formalizacji związków nieformalnych. Tą możliwością jest związek małżeński. Tak na prawdę chodzi, więc o wprowadzenie innych zasad regulacji pożycia związków miłosnych niż małżeństwo.

 Nota bene dziwię się, że Leszek Jażdżewski, który określa siebie jako liberała, domaga się, aby Państwo wkraczało w kolejną sferę życia i regulowało pożycie związków do tej pory niesformalizowanych. Czemu, tak, jak dotychczas nie mogą one same ustalać zasad własnego pożycia?

 

Leszek Jażdżewski mówi dalej:

„Poseł Godson wyżej ceni własną konserwatywną ideologię niż interesy tysięcy wyborców. Jest w jednym szeregu z posłanką Krystyną Pawłowicz i innymi posłami PiS. Dla konserwatywnych posłów PO ideologia jest ważniejsza od ludzi, którym trzeba pomóc w rozwiązywaniu codziennych spraw”

 

Bez emocji zastanówmy w czyim interesie jest wprowadzenie nowej formy regulacji pożycia związków miłosnych niż małżeństwo.

Jej zwolennicy twierdzą, że da ona partnerom osób żyjących w związkach nieformalnych dodatkowe uprawnienia w stosunku do osób trzecich, np. dostęp do informacji medycznej partnera, dziedziczenia, możliwości pochówku, itd. Jednak część tych możliwości już istnieje, część można wprowadzić w innych ustawach. Specjalna ustawa o związkach partnerskich nie jest w tym względzie konieczna.

Tak naprawdę, istnieją dwie fundamentalne różnice między małżeństwem a związkiem partnerskim. Pierwsza, to możliwość zawierania umów partnerskich przez pary tej samej płci, druga to tryb rozwiązywania takiego związku. W przypadku małżeństwa określa to procedura rozwodowa, w przypadku związków – jest to wypowiedzenie umowy.

Zostawmy na marginesie sprawę par homoseksualnych. Według mnie nie jest to najważniejsza sprawa. Tak jak napisałem wcześniej, nie widzę powodu, aby państwo musiało regulować ich pożycie. Zaś jeśli chodzi o uprawnienia takich par wobec instytucji trzecich (szpital, sąd, itd.) to można to regulować w innych ustawach.

 Drugą kwestią jest rozwiązanie związku partnerskiego. W przypadku małżeństwa prawo sprzyja trwałości związku małżeńskiego, co chroni interesy dzieci. Obecna procedura rozwodowa, przewiduje np. możliwość skierowania pary do mediacji, gdy istnieje szansa zachowania małżeństwa. Sąd może nie udzielić rozwoju, gdy szkodzi on dobru dzieci. W związku partnerskim dzieci będą pozbawione takiej ochrony.

Ponadto prawo chroni interesy małżonka, gdy rozwód następuje z winy jednej ze stron, np. mąż porzuca żonę dla innej kobiety.  Wtedy ma ona prawo przez 5 lat otrzymywać alimenty, z możliwością przedłużenia tego okresu.  Według projektów ustaw o związkach partnerskich alimenty możnaby otrzymywać tylko przez 3 lata.

Wynika z tego, że posłowie PO chronią interesy konkretnych ludzi. Dzieci, gdyż instytucja związku partnerskiego nie będzie  sprzyjała trwałości ich domu i rodziny. Partnerów, którzy zostaną oszukani i porzuceni przez partnera, bez prawa odpowiedniego zabezpieczenia materialnego.

Nie chcę nikogo konkretnego osądzać. Każdy przypadek jest inny. Ludzie z wielu powodów mogą nie chcieć zawierać małżeństw i żyć w związkach nieformalnych. Znam wiele osób, które tak czyni. Sam w tym względzie nie jestem święty. Wiem, że udanego i trwałego małżeństwa, czy związku nie da się prawnie zadekretować. Szczęcie pary zależy przede wszystkim od zaangażowania obu stron. Zgodzę się, że niejednokrotnie rozejście się małżonków jest nieuniknione i będzie z korzyścią dla dzieci. Trzeba robić jednak wszystko, aby do tego dochodziło jak najrzadziej. A prawo sprzyjające trwałości związków, może w pewnych przypadkach na decyzję partnerów wpłynąć. Nie można więc wprowadzać rozwiązań, które spowodują, że zwieranie małżeństw będzie mniej atrakcyjne.

 Jesteśmy jednak świadkami pewnej tendencji, wg. której coraz więcej ludzi nie łączy nic trwałego, spotykają się na chwilę, gdy zmienią swoje upodobanie, rozchodzą się. Nie można w tym względzie generalizować. Nie twierdzę, że wszystkie związki nieformalne są takie. Wiele pewnie jest trwalszych i szczęśliwszych niż nie jedno małżeństwo. Przyczyny tego procesu są różnorakie, a ochrona prawna trwałości małżeństwa, na pewno go nie zatrzyma, ale może zmniejszy jego skalę.

Zastanówmy się jednak nad konsekwencjami tego procesu. Oprócz tego, że dzieci będą wychowywane w niestabilnym środowisku, często przez kilkoro rodziców, w przyszłości może pojawić duża grupa ludzi - singli, którzy starość i chorobę nie będą przeżywać w rodzinie i wśród bliskich, ale w państwowych domach pomocy społecznej i hospicjach. Kto za to będzie płacił? Dzieci tych, którzy teraz mają liczne i dobre rodziny.

Na koniec chciałbym zacytować pewien tekst: „Fundamentem cywilizacji Zachodu jest Dekalog. Wierzymy wspólnie w trwałą wartość norm w nim zawartych.  Nie chcemy, by Państwo przypisywało sobie rolę strażnika Dekalogu. Ale Państwo nie może pozwalać by jedni łamiąc zawarte w nim zasady – pozbawiali w ten sposób godności i praw innych, albo deprawowali tych, którzy nie dojrzeli jeszcze do pełnej odpowiedzialności za swoje życie. Dlatego zadaniem Państwa jest roztropne wspieranie rodziny i tradycyjnych norm obyczajowych, służących jej trwałości i rozwojowi.”

Ten tekst nie pochodzi z Katechizmu Kościoła Katolickiego, ale z Deklaracji Ideowej Platformy Obywatelskiej.

Fragment ten dedykuję tym, którzy na podstawie XX wiecznych idei są zwolennikami rozwiązań, które nijak nie mają się do XXI wiecznych wyzwań i problemów. Do tych, którzy nie rozumieją, że prawa jednostek, zależą od obowiązków członków wspólnoty.

 

Mateusz Szczeciński

Ciemniak, zacofaniec, ideolog, homofob, fanatyk, klerykał.

Kiedyś konserwatywny-liberał, obecnie republikanin, personalista, chrześcijański - komunitarianin. 

msz13
O mnie msz13

Kiedyś konserwatywny-liberał, obecnie republikanin, personalista, chrześcijański - komunitarianin.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka