U mnie przewinęły sie -
Karłowicza- Poematy Symfoniczne,
Miles Davis- Tribute to Jack Johnson,
Prince- Płytka z kawałkami instrumentalnymi- w klimacie fusion jazzu..
Stańko- Purple Sun,
Closterkeller- Graphite.
Teraz Tom Waits- z Bone Machine..
Ech, ten świr z głosem skrzypiąco charczącym- potrafi niesamowicie czarować.. Cudowne melodie , ubiera w przedziwną muzykę.. Brzmi niesamowicie..
Ogólnie- to jak widać klimaty przeróżne na odtwarzaczu były.. Lubię sobie miksować , trochę tego=- trochę tego..
W odtwarzaczu nowe kawałki- to kompozycje Morricone- z Zawodowców...