kwartalnik Myśl.pl kwartalnik Myśl.pl
81
BLOG

Pakistańska FATAmorgana

kwartalnik Myśl.pl kwartalnik Myśl.pl Polityka Obserwuj notkę 0

Prezentujemy tekst Dominika Jankowskiego, który przybliża problematykę geopolitycznego położenia Pakistanu i jego głównych sąsiadów: Afganistanu, Indii oraz Iranu. W związku z tragiczną śmiercią polskiego inżyniera Piotra S., który został bestialsko zamordowany przez pakistańskich talibów, koniecznym wydaje się przedstawić złożoność stosunków i zależności panującej w tej części świata, bodaj obecnie najbardziej niebezpiecznej części naszego globu.

Jeszcze do niedawna wydawało się, iż konflikt afgański należy traktować głównie w wymiarze wewnątrzpaństwowym. Ostatnie wydarzenia zdają się po raz kolejny potwierdzać tezę, jak błędne było takie rozumowanie. Afganistan leży na swoistego rodzaju geopolitycznej „płycie tektonicznej” położonej pomiędzy rosnącym w siłę Iranem, labilnym i nieprzewidywalnym Pakistanem oraz permanentnie niedocenianymi Indiami.

Tym samym rozwiązania patowej sytuacji nie należy szukać jedynie na afgańskiej ziemi. O wiele ważniejsze w długiej perspektywie wydaje się być ustabilizowanie sytuacji w sąsiednim Pakistanie, w tym przede wszystkim na Terytoriach Plemiennych Administrowanych Federalnie (FATA – Federally Administered Tribal Areas). System naczyń połączonych, jaki wiąże Islamabad z Kabulem przede wszystkim w sferze bezpieczeństwa powoduje bowiem, że operacja afgańska nie odniesie długo wyczekiwanego sukcesu bez przywrócenia całkowitego ładu na pakistańskiej scenie politycznej.

Rozpad koalicji rządowej i coraz trudniejsza sytuacja ekonomiczna, wraz z nasilającą się falą ataków terrorystycznych na pakistańskie obiekty wojskowe i cywilne, nie wróży jednak najlepiej natowskiej operacji w Afganistanie w najbliższej perspektywie czasowej. Wyłaniająca się nie pierwszy raz wizja nieprzewidywalnego „trójkąta niebezpieczeństwa” z udziałem Afganistanu, Iranu i Pakistanu staje się po raz wtóry symbolem nieskuteczności zachodniej polityki w regionie.

Polityka wewnętrzna Pakistanu

Długo oczekiwana rezygnacja Perveza Muszarrafa ze stanowiska prezydenta Pakistanu, wywołała falę radości na ulicach Islamabadu, jako że generał nigdy nie należał do ulubieńców pakistańskiego społeczeństwa. Jednocześnie dla Stanów Zjednoczonych i sojuszników z NATO taka decyzja oznacza diametralne i trudne do przewidzenia zmiany w geopolitycznej sytuacji regionalnej. Kiedy w lutym br. partie opozycyjne (PPP Asifa Zardariego i PML (N) Nawaza Szarifa) utworzyły koalicję będącą w opozycji do urzędującego prezydenta, stało się jasne, że najważniejszym celem będzie odsunięcie znienawidzonego generała Muszarrafa od władzy.

Ostatecznie 18 sierpnia, głównie w obawie przed rozpoczęciem zapowiedzianej przez parlament procedury impeachmentu, prezydent Pakistanu podał się do dymisji. Choć cel polityczny został osiągnięty, dalsza współpraca między koalicjantami okazała się jednak niemożliwa. Niewypracowanie kompromisu w sprawie wspólnej kandydatury na stanowisko głowy państwa było objawem powrotu do walki o realną władzę w Pakistanie oraz ostatecznym symbolicznym objawem rozkładu obozu koalicyjnego.

Wbrew pozorom jedyną „zwierzchnią” władzą w Pakistanie wciąż pozostaje armia, uważająca siebie za ostatnią instancję decyzyjną oraz gwaranta pokoju i wewnętrznej stabilizacji. Należy bowiem mieć świadomość, iż tylko dzięki cichemu przyzwoleniu głównodowodzącego pakistańską armią generała Aszfaka Kayaniego udało się opozycji odsunąć Muszarrafa od władzy. Dalszy rozwój sytuacji politycznej w Pakistanie będzie tym samym wciąż w znacznej mierze uzależniony od decyzji szefa armii i innych dowódców wojskowych.

Wybór Asifa Zardariego na nowego pakistańskiego prezydenta z pewnością przyczyni się do jeszcze głębszych podziałów w dawnym obozie opozycyjnym. Z drugiej jednak strony obie partie mają świadomość, iż zbyt długa i intensywna walka o realną władzę w Pakistanie może spowodować natychmiastową reakcję ze strony wojska. Otwarty spór na linii wojskowi – rząd/parlament doprowadziłby zapewne do podjęcia przez gen. Kayaniego decyzji o odsunięciu cywilów od władzy i przejęciu jej przez armię, jako gwaranta jedności narodowej.

Obranie odpowiedniego, zapewniającego stabilizację wewnętrzną i regionalną, modelu współdziałania między najważniejszymi ośrodkami decydenckimi w państwie – prezydentem, rządem i armią – stanie się zatem warunkiem sine qua non do powstrzymania wojska przed próbą dokonania przewrotu wewnętrznego. W tym kontekście należy się zatem spodziewać próby konstytucjonalnego umocnienia roli parlamentu i rządu kosztem pozycji prezydenta, do czego zapewne dążyć będą cywilne ośrodki władzy. Ostateczna decyzja będzie należeć jednak znowu do armii, która w zamian może wymagać większego nieoficjalnego wpływu na decydentów rządowych i parlamentarnych.

Najbardziej spektakularnym i jednocześnie jednym z najważniejszych czynników wpływających na obecną sytuację w Pakistanie jest wzmożona działalność ugrupowań terrorystycznych i separatystycznych, destabilizujących wyjątkowo kruchy ład wewnętrzny. Ostatni zamach bombowy na hotel Marriott w centrum Islamabadu był już nie tylko sprzeciwem wobec amerykańskiej ingerencji w pakistańską politykę wewnętrzną. To przede wszystkim ostrzeżenie wysłane do prezydenta i rządu, którzy choć kreują się na zdecydowanie mniej ugodowych wobec Waszyngtonu niż generał Muszarraf, i tak nie będą w stanie otrzymać kredytu zaufania od najbardziej fanatycznych ugrupowań islamskich. Należy przy tym podkreślić, iż choć w pakistańskiej prasie toczy się debata na temat znaczenia ekstremizmu, jak dotychczas żaden ośrodek władzy państwowej nie podjął rzeczywistej walki z fundamentalizmem, czy to w formie siłowej próby zdominowania przeciwnika, czy poprzez promowanie umiarkowanej wersji islamu.

Przyczyn dzisiejszej aktywności terrorystów należy więc w największej mierze upatrywać w ambiwalentnej wobec zagrożenia postawie armii, zaś w szczególności wywiadu ISI, w szeregach którego do dziś liczną grupę stanowią zwolennicy reżimu talibów. Wobec niemocy wojskowych trudno było bowiem oczekiwać, ażeby słabe społeczeństwo obywatelskie Pakistanu przejęło na siebie ciężar walki z islamskim ekstremizmem. Jak słusznie zauważył Timothy Garton Ash, to zuchwałość strachu zazwyczaj okazuje się silniejsza od śmiałości nadziei.

Dodatkowym aspektem niezwykle utrudniającym proces stabilizacji państwa jest pogłębiający się kryzys ekonomiczny. Rosnąca stopa inflacji i bezrobocia, załamanie na giełdzie papierów wartościowych w Islamabadzie oraz słabnące tempo wzrostu gospodarczego to najważniejsze symptomy dekoniunktury. Jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż zaledwie dekadę temu Pakistańczycy po raz ostatni mieli do czynienia z recesją, która wówczas była wynikiem sankcji międzynarodowych nałożonych na Islamabad po przeprowadzeniu próby z użyciem broni atomowej, nietrudno zatem zrozumieć, dlaczego odczuwalne przez zdecydowaną większość społeczeństwa trudności gospodarcze tak bardzo rzutują na proces destabilizacji wewnętrznej. Pogarszające się warunki bytowe ludności zostaną zapewne także skrzętnie wykorzystane przez organizacje separatystyczno-terrorystyczne do rekrutacji kolejnych bojowników, co może przyczynić się w krótkim okresie do zaostrzenia i pogłębienia kryzysu wewnątrzpaństwowego.

Polityka zagraniczna Pakistanu

Odejście generała Perveza Muszarrafa z pewnością wymusi na Stanach Zjednoczonych i partnerach z NATO redefinicję strategii w całym regionie. Niestety zbytnie spersonalizowanie polityki zagranicznej przez administrację Busha spowodowało, iż obecnie w zasadzie trudno znaleźć następcę gwarantującego zarówno przyjazne stosunki z Zachodem, przy jednoczesnym całkowitym poparciu dla działań ofensywnych przeciwko talibom. Amerykanie na pewno nie zdecydują się na zacieśnienie relacji tylko i wyłącznie z jednym ośrodkiem decydenckim w Pakistanie, co wynika nie tylko z potrzeby poprawienia wizerunku USA wśród społeczeństwa pakistańskiego, ale przede wszystkim jest skutkiem wciąż nierozstrzygniętej walki na wewnętrznej scenie politycznej.

Z pewnością nastąpi zacieśnienie relacji między administracją amerykańską a głównodowodzącym armią gen. Kayanim, nie należy jednak spodziewać się, aby stał się on nową „twarzą” amerykańskiej „wojny z terroryzmem” w regionie, szczególnie w kontekście jego ostatniej wypowiedzi, w której stwierdził, iż pakistańscy żołnierze będą bronić integralności terytorialnej Pakistanu za wszelką cenę. Zresztą podobnie jak za czasów generała Muszarrafa i tym razem Amerykanie mają wciąż poważne wątpliwości co do rzeczywistych intencji pakistańskich wojskowych.

Dotychczas bowiem armia zamiast stać się częścią rozwiązania kwestii walki z talibami, stała się aktywnym komponentem problemu, głównie z powodu niejasnych powiązań z organizacjami separatystyczno-terrorystycznymi wielu niższych rangą oficerów. Z drugiej jednak strony pakistańska armia wciąż pozostaje uzależniona w znacznym stopniu od amerykańskiej pomocy finansowej, co zdecydowanie ogranicza jej pole manewru. Tym samym pomimo butnych zapowiedzi sztab generalny Pakistanu raczej nie zdecyduje się na pozostanie w opozycji wobec działań USA w regionie.

Największym wyzwaniem stojącym przed oddziałami NATO i pakistańskiej armii jest zapewnienie bezpieczeństwa na pograniczu pakistańsko-afgańskim, w tym przede wszystkim na obszarze FATA. Granica w postaci linii Duranda – etnograficznie w zasadzie nieistniejąca – wciąż pozostaje najbardziej strategicznym miejscem zarówno w relacjach pakistańsko-afgańskich, jak i w walce z talibami. Proponowane do niedawna militarne rozwiązanie problemu bezpośrednio na terenie FATA, które Amerykanie zamierzali przeprowadzić na zmasowaną skalę nawet bez zgody władz w Islamabadzie, obecnie nie wydaje się być możliwe do przeprowadzenia.

Ewentualny atak spowodowałby jedynie, iż talibowie i Al-Kaida, pomimo zapewne sporych strat osobowych, po pewnym czasie odrodziliby się ponownie, głównie przy pomocy separatystów kaszmirskich, z którymi blisko współpracują. Wiadomo bowiem, iż rząd w Islamabadzie od zawsze pozostawał cichym sojusznikiem fundamentalistów z Kaszmiru, bez których nie byłby w stanie znacząco osłabiać pozycji Indii w spornym regionie. Ponadto unilateralna interwencja wojsk sojuszniczych mogłaby trwale pogorszyć stosunki na linii Islamabad – NATO, co z kolei ponownie zagroziłoby najważniejszej logistycznej bazie operacji afgańskiej.

Choć 7 września br. minister obrony Pakistanu nakazał zamknąć dla zachodnich wojsk Przełęcz Chajberską, jeden z dwóch pakistańskich szlaków zaopatrzenia dla misji NATO w Afganistanie, w odwecie za amerykańskie rajdy i naloty na pakistańskie pogranicze, Islamabad wciąż pozostaje najważniejszym zapleczem logistycznym dla misji ISAF. Zachodni decydenci mają świadomość, iż biorąc pod uwagę skutki geopolityczne konfliktu na Kaukazie, w tym w szczególności wzrost napięcia między Moskwą a NATO oraz brak porozumienia z państwami Azji Środkowej w sprawie tranzytu zaopatrzenia, Pakistan pozostaje jedyną logistyczną opcją dla operacji afgańskiej.

Z kolei w poszukiwaniu rozwiązań stabilizujących prowincję FATA wojska natowskie powinny przede wszystkim skorzystać z doświadczeń amerykańskich z prowincji Al-Anbar w Iraku, gdzie przyjęta przez USA strategia zaowocowała trwałym pokojem. Chodzi przede wszystkim o polityczne porozumienie z lokalnymi przywódcami, w tym z prougodowym skrzydłem Talibów, wzrost wydatków na pomoc rozwojową dla FATA, przy jednoczesnym wsparciu finansowym paramilitarnego pakistańskiego Korpusu Granicznego, który powinien być szkolony przez zachodnich doradców wojskowych.

Destabilizacja polityczna w Pakistanie stanowi również poważne wyzwanie dla dalszych stosunków indyjsko-pakistańskich. Zaostrzenie sytuacji w Kaszmirze, wywołane w ostatnim czasie przez władze indyjskie zostało skrupulatnie wykorzystane przez muzułmańskich separatystów do sprowokowania kolejnych zamieszek. Zainicjowany w 2004 roku przez Perveza Muszarrafa proces pokojowy zostanie zapewne spowolniony, jako że obecnie ani sytuacja polityczna w Indiach, ani w Pakistanie nie zapewnia możliwości jego skutecznej kontynuacji. Wzrost napięcia w stosunkach dwustronnych zagraża jednocześnie regionalnej równowadze strategicznej. Oba państwa – będące w posiadaniu broni atomowej – zostaną zmuszone do zapewnienia najwyższego poziomu bezpieczeństwa arsenałów, szczególnie w kontekście dalszego umacniania się sił fundamentalistycznych w Pakistanie i w Kaszmirze.

Choć stabilizacja sytuacji między Pakistanem i Indiami pozostaje wciąż jednym z priorytetów polityki zagranicznej USA w regionie, nie można wykluczyć, iż w przypadku wzrostu nastrojów antyamerykańskich w Pakistanie, przede wszystkim w pakistańskiej armii, Waszyngton zdecyduje się na wykorzystanie przeciwko Islamabadowi tzw. „karty indyjskiej”. Nowe Delhi i zagrożenie z „kierunku północnego” wciąż pozostają bowiem najważniejszą częścią składową pakistańskiej strategii militarnej. Ewentualne umowy wojskowe zawarte między Stanami Zjednoczonymi a Indiami zostałyby zapewne odczytane przez władze w Islamabadzie zarówno jako ostrzeżenie, jak i próbę „zachęcenia” do wypracowania lepszych metod współpracy na linii USA – Pakistan.

Wnioski

• Ustabilizowanie sytuacji politycznej w Pakistanie pozostaje jednym z najważniejszych wyzwań stojących przed NATO w kontekście powodzenia misji afgańskiej.

• Zmiana strategii amerykańskiej polityki zagranicznej w Pakistanie powinna polegać na wzmocnieniu komponentu cywilnego, poprzez wzrost pomocy rozwojowej dla FATA oraz wsparcie finansowe i szkoleniowe dla pakistańskiego Korpusu Granicznego.

• Niezbędne wydaje się również podjęcie negocjacji z prougodowym skrzydłem talibów, co może stanowić ważny krok w procesie stabilizacji FATA. Tym samym zawierając porozumienie z talibami USA wyraźnie osłabią pozycję Al-Kaidy w Pakistanie, która może znaleźć się w tej sytuacji w częściowej izolacji. Choć jak na razie talibowie i Al-Kaida wciąż blisko ze sobą współpracują, należy podkreślić, iż ich długookresowe cele w wielu wymiarach znacznie się między sobą różnią.

• Wzmocnienie procesów demokratyzacji Pakistanu nie powinno jednak doprowadzić do osłabienia lub zaniechania relacji z pakistańską armią, która wciąż pozostaje realnym gwarantem wewnętrznej stabilizacji.

 
Dominik Jankowski
 

Dominik Jankowski – redaktor naczelny „Komentarza Międzynarodowego Pułaskiego” („Pulaski Policy Papers”) wydawanego przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego, współpracownik Fundacji „Amicus Europae”. Absolwent Szkoły Głównej Handlowej na kierunkach stosunki międzynarodowe oraz zarządzanie i marketing. Obecnie kontynuuje naukę w Akademii Dyplomatycznej w Wiedniu.

Szanowni Czytelnicy kwartalnika „Myśl.pl”! Pojawił się już kolejny numer pisma społeczno-politycznego „Myśl.pl”. Latem 1109 roku mieszkańcy Głogowa heroicznie bronili swojego grodu. Po 900 latach Fundacja im. Bolesława Chrobrego upamiętnia te wydarzenia w… komiksie „Bohaterska obrona Głogowa 1109 roku”. Ową publikację dołączamy do egzemplarzy naszego pisma. W letnim numerze kwartalnika „Myśl.pl” podejmujemy tematykę ekologii oraz wpływu gospodarki na środowisko naturalne. Zaproszeni przez nas naukowcy (teoretycy i praktycy), eksperci, politycy, przedstawiciele rządu oraz ruchów ochrony środowiska przedstawiają w Ankiecie swoje opinie nt. energii przyszłości. Nasi publicyści przybliżają zagadnienia ochrony przyrody i globalnego ocieplenia. Mówi się, że 20 lat temu upadł komunizm. Spadł na cztery łapy – dodają niektórzy. Specjalnie dla nas Ján Čarnogurský – były premier Republiki Słowackiej – w eseju „Wyznanie wiary byłego dysydenta” snuje refleksję na temat stosunku do wiary w czasach komunizmu i dziś. Na łamach kwartalnika „Myśl.pl” znajdą Państwo raport podsumowujący niedawno zakończoną kadencję Parlamentu Europejskiego. Gorąco zachęcamy do lektury artykułów historycznych. Przypominamy o przypadającej w tym roku o 90. rocznicy traktatu wersalskiego; przybliżamy także prawdziwą historię jeńców bolszewickich w polskiej niewoli. Polecamy Państwu lekturę interesujących wywiadów. O Janie Gwalbercie Pawlikowskim rozmawiamy z jego prawnuczką Różą Thun. Na temat ekologii i gospodarki wypowiada się na naszych łamach Robert Gwiazdowski. Rafał Ziemkiewicz przedstawia swoje spojrzenie na politykę, historię, zdradza również plany wydawnicze. W Archiwum znajdą Państwo fragmenty rozprawy Jana Gwalberta Pawlikowskiego „Kultura a natura” – pierwszego polskiego całościowego manifestu ochrony przyrody, opublikowanego w 1913 r. na łamach „Lamusa”. Zapraszamy do lektury, Redakcja kwartalnika „Myśl.pl” Spis treści Sławomir Pszenny Nie tylko dla zielonych Ankieta „Myśl.pl” Stanisław Gawłowski, prof. dr Andrzej Z. Hrynkiewicz, Zbigniew Kamieński, Zbigniew Michniowski, prof. dr hab. inż. Janina Molenda, Mieczysław Sawaryn, Wojciech Stępniewski, prof. dr hab. Jan Szyszko, dr hab. Krzysztof Wieteska, Maciej Woźniak dr inż. Elżbieta Dusza Ekologia niejedno ma imię Tomasz Piądłowski Polska atomowa dr Tomasz Teluk Upadek mitu Robert Wit Wyrostkiewicz O mitologii efektu cieplarnianego „Zieloni” to współcześni luddyści Wywiad z dr. hab. Robertem Gwiazdowskim Dokumenty „Myśl.pl” Stanowisko Komitetu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk w sprawie zagrożenia globalnym ociepleniem Krzysztof Janowicz Ochrona środowiska na poligonach Szacunek dla Tatr Wywiad z dr. inż. Pawłem Skawińskim Ochrona przyrody na Roztoczu Wywiad ze Zdzisławem Strupieniukiem Robert Wit Wyrostkiewicz Ojciec polskiej ekologii Płótna Matejki nie nadają się na worki do mąki Wywiad z Różą Thun Archiwum „Myśl.pl” Jan Gwalbert Pawlikowski Kultura a natura Ireneusz Fryszkowski Antykomunizm. Sentymentalna idea bez szans Wywodzę się z endeckiej tradycji Wywiad z Rafałem A. Ziemkiewiczem dr Ján Čarnogurský Wyznanie wiary byłego dysydenta Marek Wojnarowski Interes krajowy czy frakcyjny? Arkadiusz Meller Co niszczy Amerykę? Szczepan Ostrowski 90. rocznica traktatu wersalskiego Marcin Olbrycht Filozoficzny hit eksportowy prof. dr hab. Bogumił Grott Ukraiński nacjonalizm integralny Paweł Janicki Między prawdą a „Pravdą” Andrzej Krzystyniak Narodowe Siły Zbrojne a koncepcja dwóch wrogów Rafał Wiechecki Mecenas Krzemiński odszedł do domu Ojca Bogusław Szwedo Sanitariuszka „Ania” Patronaty „Myśl.pl” Konserwa Epilog „Myśl.pl”

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka