Znakomity pomysł z liczeniem głosów otwiera nowe dotąd nieznane możliwości. Bo jeżeli (w co nie watpię) wyjdzie że wg obliczeń PiS partia ta wygra wybory do sejmu choćby wg PKW przegrała to oczywistym następstwem będzie utworzenie alternatywnego rzadu powołanego przez alternatywną większość. I już nie będzie można się naśmiewać że to rząd techniczny. Taki alternatywny rząd z alternatywnym premierem jako że powołany przez alternatywną większość wylonioną na podstawie dokładniejszych niż reżimowe obliczeń głosów oddanych w wyborach będzie miał mocniejszy mandat do sprawowania władzy niż rząd powołany przez uzurpatorow. Kto wie, może to będzie generalnie nowe otwarcie w systemach politycznych. Bo gdy pojawi się więcej państw z więcej niż jednym rządem lub (i) parlamentem to powstanie zupełnie nowa sytuacja polityczna. Naprawdę żyjemy w ciekawych czasach.
