Naciskowcy nacisneli. Zrobilo mi sie razniej na duchu, bo cala ta farsa z Czuma zaburzyla mi moj misternie poukladany porzadek swiata (wg PO). Juz sie wszak przyzwyczailem, ze jesli pada kolejnictwo, to nagradza sie osoby, ktore je rozlozyly, jesli padaja stocznie, to ich dzwigi okrzykuje sie statuami wolnosci, jesli morderca morduje opozycje, to celuje w PO, jesli rzad wspolpracuje z bialoruska KGB, to jest to wina jakiejs nieokreslonej rzeczpospolitej, a jesli zlapie sie zlodzieja, to policjant traci prace. Przyznam szczerze, troche mi zajelo czasu przystosowanie sie do takiej rzeczywistosci, ale mam doswiadczenie z lat mlodzienczych i nie takie rzeczy widzialem. A raz nauczony, zyje lepiej (tak jak mialem obiecane przez matola zanim jeszcze nim zostal okrzykniety) , w swiata nowego pelnym zrozumieniu.
A tu ten Czuma mnie na lopatki polozyl, jednym ciosem. Przeciez jasne bylo, dla mnie, starego wyzeracza, zyjacego lepiej, ze komisja jak juz powstala, to oglosi z definicji co oglosic miala, jesli przeciw faktom, to wiadomo, tym gorzej dla faktow. Tymczasem On, ten Czuma jeden, sie odezwal ludzkim glosem i mnie z koleiny rozumowej wybil na manowiec.
Na cale szczescie dzis wszystko wrocilo do normy. Komisja swoje wlasne ustaleniaodrzucila, przeglosowala politpoprawna wersje, taka co pozwala mi spac spokojnie, utwierdzony bowiem jestem w wiedzy, ze biale jest czarne, a czarne jest wszystko.
I znowu jest czarownie.
