Wlasnie sie dowiedzialem, ze kibole sa elektoratem PiSu.
A bylo kiedys tak... niewinnie... i pieknie. Ot, moherowe staruszki, babcie potykajace sie o wlasny cien. Rozmodlone dewoty od Rydzyka.
Im to przeciwstawiono elektorat PO. Piekny i pod krawatem z pewexu. Entuzjazmu pelen. Optymizmu jeszcze bardziej. Ze juz nie wspomne o ichniem wyksztalcenstwie, legendarnej mlodosci i tym co slychac, widac i czuc - czyli wielkomiastowym pochodzeniu. Ale co tam, zeby tylko oni. Biznesmenow pare przygarsci, tych z najwyzszej polki, od rycha, zdzicha i zbira poczynajac, do tych z dolnej pryczy pod cela. Bo, no co tu sie wypierac panowie, we wiezniu cala recydywa jak jeden maz i jeden zona, glosowali na PO. Wszak glupie nie sa. Kto jeszczesie zalapal na cacanki tusiaka? Zmywakowcy, ktorem bylo wstyd za kartoflen.
Kazdy z nich, od mlodowyksztalcenca do zmywakowca, mial pelna swiadomosc, ze jesli PiSolubny rencista bedzie chcial pojsc na wybory, to mu moga z dynki jebnac i zabrac dowod. Poniewaz prawo (lub, zgodnie z obowiazujaca nowa tradycja: PrawO) pozwala na nieskrepowana agresje na wszystko co sie PeOwi nie podoba, to niczego oprocz staruszkowych plwocin i obelg sie taki emerycki bokser nie musial naprawde obawiac.
I tu dochodze do jadra sprawy.
Niech no ktory mlodowyksztalceniec sprobuje odebrac dowod wyborcy PiSu dzis. Niech zamachnie sie na Starucha i mu wyskoczy na gole klaty. Ja kazde piniendze zaplace by to obejrzec.
