Komentatorzy skłonni dopatrywać się w piątkowym expose premiera jakiegoś głębszego sensu poza spełnieniem parlamentarnego rytuału ogłosili, że było ono skierowane do rynków finansowych i miało uśmierzyć ich obawy co do stanu polskich finansów. Bezpośrednią reakcją na sejmowe wystąpienie Tuska był natychmiastowy spadek kursu akcji KGHM o 14 %, największych spółek giełdowych o ponad 2% i całej giełdy o przeszło 1,5%. Zdecydowanie nie ma mają racji, ci którzy lekceważąco wypowiadają się o kompetencjach nowego-starego premiera i nazywają go Matołem. Donald „NICNIEMOGĘ” Tusk to byłby wariant optymistyczny dla Polski. Niestety, widać czarno na białym, że on jednak coś może.
