Gdybym była po drugiej stronie światła
w szarej strefie ludzkiej duszy
co to się powinna ukrywać przed własną źrenicą choć wciąż pnie się na szczyt
wieży Eiffla, wieży Babel
powinnam cię dzisiaj zapytać czy siedzisz
jak przystało na sfinksa
(albo przynajmniej wytresowanego psa
którego pan kocha miłością wierną, choć twardej ręki)
Gdybym wybrała by dać słowo
– daję słowo –
zapytałabym cię dzisiaj
eksperta do spraw wyższych niż plugawy lud u stóp twojego biurka
jak ci smakuje strach w oczach wroga, a jak w oczach… dziecka
Na szczęścia dziś nie trzeba mi mówić
Tak jak i nie trzeba mi już pisać krwią
Dziś cisza.
Cisza porządku