neomys fodiens neomys fodiens
476
BLOG

"Wprost" nagrywa, czyli rzecz o publicznej kasie

neomys fodiens neomys fodiens Polityka Obserwuj notkę 2

Nowy sensacyjny temat: posłowie PiS - z Adamem H. i Tomaszem K. na czele - trochę się napili, trochę pobluzgali i na dodatek rzucili paroma durnymi tekstami. Hofman z kiepem w ręku gadający o penisie i Kaczmarek bełkoczący coś o broni - skandal nad skandale! Wszystko nagrane, część wrzucona do sieci przez tygodnik "Wprost". Szczegóły ponoć do doczytania w samej gazecie. Ja jednak podziękuję, bo w sumie nic w tym "zaprawianym" występie szczególnie bulwersującego nie widzę. Nie spodziewam się po naszej "elicie" niczego więcej, niż spodziewać można się po przeciętnym Kowalskim. Wiadomo, że piją. I wiadomo, że jak piją, to potem coś bełkoczą. Normalka. Jasne, mogliby się trochę pilnować i zamiast nabijać z filmujących ich dziennikarzy schować się do budynków i tam kontynuować pasjonujące rozprawy o swoich gnatach i przyrodzeniach. Ich błąd.

Bulwersujące jest w tym wszystkim jednak nie to, że panowie posłowie się napili i ostentacyjnie bzdurzyli pod okiem kamer, ale to, że cała ta wspaniała impreza odbyła się na nasz koszt. Najpierw dowiedzieliśmy się, że fundujemy garnitury i łaszki dla miłościwie nam panujących peowców, teraz zaś wiemy jeszcze, że stawiamy flaszki i jacuzzi dla naszej kochanej "prawicowej" opozycji. To tylko to, co wyciekło do mediów, albo raczej to, co media nam chciały pokazać. Ile tego marnotrawienia publicznej kasy jeszcze było, to chyba tylko Bóg jeden raczy wiedzieć. Ale na pewno dużo. I to jest refleksja, jaka przyszła mi do głowy po obejrzeniu "szokujących" materiałów z Podkarpacia.

Jest raczej pewne, że intencją dziennikarzy "Wprost" było dowalenie PiS-owi w momencie, w którym kochana Platforma tonie i w zasadzie tylko skandal w partii Kaczyńskiego może ją uratować. Dobra próba dowalenia "prawicy", która sama się o to prosiła. Mam jednak nadzieję, że cała ta sytuacja zwróci uwagę na rozpasanie CAŁEJ politycznej elity, jakie ma miejsce za nasze pieniądze. Oczywiście radykalne obcięcie budżetowych pieniędzy dostępnych dla partii politycznych i parlamentarzystów byłoby w tej chwili działaniem na korzyść PO, bo tuskowa partia ma odłożoną sporą kasę, ale chyba taki krok - na dłuższą metę - jest jedynym rozwiązaniem, które pozwoli ukrócić pewne patologie. No i jedynym rozwiązaniem, które w końcu pozwoliłoby na trwałe rozbicie bandy czworga (PO, PiS, SLD, PSL), pasącej się za nasze pieniądze. Nawet jeśli PO miałoby pieniądze na kampanię, a jej główni rywale nie, to co to w sumie by zmieniło? Kolejne wybory wygrałby Tusk? Może. Ale szybko byłyby kolejne, bo jego zgraja nieudaczników - której po jednej dużej kampanii skończą się pieniądze - do rządzenia po prostu się nie nadaje. A wtedy szanse dla wszystkich (w tym opozycji pozaparlamentarnej) będą niemalże równe, bo partie finansowane jedynie ze składek będą jednakowo "biedne".

 

Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka