W końcu to POLSKI laureat nagrody Nobla. I też walczył o równość kobiet. Nie wspomnę o walce z równouprawnieniem rasowym.
Ciekawe jak sobie teatry poradzą ze słoniem. W Słupsku teatry padną na pysk. Reszta nie musi się martwić dotację będą. Będzie tylko prikaz by słonia zamienić na samą trąbę. Wybuchy mamy już zbadane do 100m i mamy doświadczonych wybuchologów, którzy będą służyli radą i pomocą. Trochę gorzej będzie miał rząd z zaakceptowaniem rewolucji. Na to metoda jest jedna. Spektakle mogą się odbywać w tylko w maju. Będzie też problem z latawcami. Któryś może przyładować w drzewo a to jest z racji poprawności zakazane.
Moim zdaniem nawet tak popularny noblista jednak się tej sztuki wystawianej w teatrze NIE DOCZEKA.
Problemem będzie Staś i Nel. Terlikowski zakwestionuje spanie obu w jednym baobabie. A dwa baobaby mogą nie zmieścić się na jednej scenie.
No cóż pozostanie tylko Janko Muzykant. I zdrowaśki odmawiane zbiorowo przez oglądających - dla zdrowia oczywiście. W końcu wiara czyni cuda. Nie wiem czy taki spektakl wpuszczą do Paryża.
Pozdrowienia dla Pana Glińskiego. Liczę na Pana obecność na premierze. I proszę przygotować tekst zdrowasiek dla widzów. Jakiś nawiedzony może zacząć odmawiać Ojcze Nasz a wtedy może Pan być wywalony z rządu w podskokach - Nasz Ojciec jest tylko jeden - niech Pan pamięta.
Jednak dopiszę małe uzupełnienie, by nie przyszedł któryś z RK... i nie napisał w komentarzu, że notka jest bez sensu.
Sens notki jest prosty. Jest w niej pokazana polemika prof Glińskiego, którego żadnej porządnej pracy naukowej nie zna NIKT na świecie z autorką, która za swój dorobek pisarski została nagrodzona nagrodą Nobla i zna ją cały świat.
I jeszcze jedno dla niedouków - to z czym walczy autorka być może jest bardzo niewygodne dla profesora. Ciekawe DLACZEGO?