Newsweek Polska Newsweek Polska
1145
BLOG

Urazy ważniejsze niż polityka

Newsweek Polska Newsweek Polska Polityka Obserwuj notkę 41

Rezygnacja Jarosława Kaczyńskiego z członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego to jeszcze jeden dowód, że nie pogodził się on z porażką w wyborach prezydenckich.

Wbrew temu co prezes PiS napisał w liście uzasadniającym swoje odejście z RBN, nie zrobił tego z merytorycznych powodów. Nie odszedł ani z powodu śledztwa po katastrofie smoleńskiej, ani z powodu kontraktu gazowego z Rosją, ani z powodu traktatu lizbońskiego czy krzyża. Jarosław Kaczyński po prostu wciąż nie pogodził się z tym, co się stało w minionym roku. Ani ze śmiercią swojego brata, ani z porażką w wyborach prezydenckich z Bronisławem Komorowskim.

Motyw jego postępowania tkwi w urazie psychicznym, a nie w rachubach politycznych. Gdyby myślał politycznie, pojawiłby się na posiedzeniu Rady. Mógłby na tym tylko zyskać. Tym bardziej, że posiedzenie poświęcone było sytuacji w NATO, co jest sprawą kluczową dla bezpieczeństwa Polski. Kaczyński mógłby przecież przedstawić swoje stanowisko, które zostałoby zapewne zaprotokołowane. Mógłby oficjalnie odciąć się od polityki rządu.

Zaprezentowałby się tym samym, jako państwowiec, który w interesie Polski jest w stanie wznieść się ponad osobiste urazy. W dodatku uwiarygodniłby wszystkie swoje zarzuty wobec prezydenta i premiera. Te, które stawia w liście – o Lizbonie, kontrakcie gazowym czy Smoleńsku. A tak, używając ich jako pretekstu nieobecności na posiedzeniu RBN sam je dezawuuje. Bo traktując je tak niepoważnie, dystansuje się od nich. Tak nie robi przewidujący polityk. Na miejscu zwolenników Jarosława Kaczyńskiego zacząłbym się poważnie zastanawiać, czy jest on liderem, na którego nadal warto stawiać.


Piotr Śmiłowicz

Czytaj więcej komentarzy publicystów Newsweeka!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka