nieliniowy nieliniowy
127
BLOG

Ubumechanika

nieliniowy nieliniowy Polityka Obserwuj notkę 0

Przyzwyczajeni do tego, że każdy tzw. zwykły człowiek, gdy spotkamy go na ulicy, czy w tramwaju, czy na urodzinach cioci-babci, nie wali nas w głowę bejsbolem lecz zagadnięty odpowiada mową wiązaną,  tworzymy sobie obraz świata, w którym podobna normalność to prawo powszechne. 

 

To właśnie podstawowy trik, który wykorzystują wszyscy tzw. profesjonaliści. Oni bowiem wiedzą, czego my się spodziewamy a czego nie. Wiedzą, że gdyby na imieninach wujka ktoś nagle wstał i pogrzebaczem potłukł zastawę, a potem bąkał, że był to atak parkinsona, wyleciałby z hukiem. Wiedzą, że gdyby napluć dla żartu w twarz podającej nam ciasto wujence to żart ten nie wzbudzi ogólnego entuzjazmu. Dlaczego?

 

Bo społeczeństwo  na swym dolnym - płaskim poziomie nie może inaczej funkcjonować. Po prostu. To dlatego większość transakcji na allegro załatwiana jest uczciwie. Gdyby wszyscy oszukiwali portal przestałby działać w ciągu jednego dnia. Podobnie nie mógłby działać postój taksówek, na którym klient dostawałby na początek cios w nos a po zawiezieniu we wskazane miejsce zmuszano by go do zapłacenia  dziesięciokrotności standardowej taryfy. 

 

Te właśnie prawa, plus taśmowa produkcja obrazów w postaci wszelkiego rodzaju filmów gdzie dobry bohater wygrywa utwierdzają nas w przekonaniu, że jakieś zasady muszą być zachowane. Nie wolno zabić wiernego psa, nie można dla jaj doprowadzić roześmianych na placu zabaw dzieci do łez. Czy też podstawić nogi przestraszonej na pasach staruszce. Nie można, nie wolno. 

 

I tak działa dolny poziom społeczeństwa, który z grubsza jest uczciwy. Pamiętna z teleranka niewidzialna ręka jest tu  wciąż pozytywnym ideałem.

 

Tymczasem świat powyżej poziomu podstawowego opanowany jest przez tzw. profesjonalistów, o których napomknąłem  na początku. Tam mechanika ruchu jest inna. Profesjonalista funkcjonuje w rzeczywistości, w której gdy pierdnie odpowiada się, że to kolega. Gdy profesjonalista poruszy swój ulubiony temat robienia laski i występ zostanie zarejestrowany, odpowie nazajutrz z kamienną twarzą , że mówił o robieniu łaski. Gdy zaś ktoś zrobi mu zdjęcie na pogrzebie kolegi w trakcie przybijania żółwika z od zawsze nielubianym przez tegoż kolegę pewnym smutnym panem, profesjonalista odpowie, że sytuację wyrwano z kontekstu.

 

Dlaczego profesjonalista - profesjonalizm? Bo żeby przeskoczyć z poziomu podstawowego do świata relatywnego trzeba się wyszkolić. Jest to coś w rodzaju tresury, w której wszystkie odruchy poziomu podstawowego zastępuje się odruchami świni. To bardzo ciężki trening i zmagania przypominają zmagania obcych z filmu The Host (obcy instalowali się w ciele człowieka jednak swiadomość ludzka od czasu do czasu się odzywała).  

 

Jak się zdaje ideał został stworzony przez Alfreda Jarry pod koniec dziewiętnastego wieku w sztuce (nomen omen) Ubu król czyli Polacy. Tytuł ten chyba wszystkim dobrze znany, jednak wspominam o nim ponieważ poziom "nieszczypania się" dzisiejszych władz to, pomijając warstwę skandalu obyczajowego u Jarrego, wierne odzwierciedlenie polityki ojca Ubu.

 

Do napisanie tej notki skłoniła mnie zaś postawa komentatorów działań rządu, z którą spotykam się codziennie odwiedzając portale prawicowe. Lament i ciągłe marudzenie o zasadach, Barbara Fedyszak Radziejowska pisze o kulawej demokracji, Jadwiga Staniszkis pisze o upadku standardów, prezes X żąda sprawiedliwości. Tymczasem wszyscy ci inteligentni ludzie jakby nie chcieli, czy nie mogli, zrozumieć, że mają oto do czynienia ze zwykłymi świniami. Cała ta dyskusja dotycząca rządu Kopacz, jakieś oczekiwane expose, jakieś mżonki o moderowaniu działań rządu?!!! To są proszę państwa profesjonaliści!

 

Mamy do czynienia z panią premier, która publicznie kłamała w sejmie. Mamy do czynienia z ministrem spraw zagranicznych, który wypowiada się na zasadzie półzdaniowego komunału. Mamy wreszcie do czynienia z sejmem, którego marszałkiem jest facio używający służbowej karty płatniczej do regulacji rachunków w lokalach gastronomicznych.

 

Nażreć się, nakraść, nasrać i uciec. W jaki sposób? Jakikolwiek. Gdy ktoś  marudzi  obciąć mu łeb. Gdy zaś nie da się inaczej  podrzucić mu trochę z koryta. Ot i wszystko. Nasz Ubu, na podobieństwo swego literackiego pierwowzoru czmychnął już za granicę i tam, na miarę swych talentów, kręci zagraniczne lody. Wiemy, że pensję wypłacają mu większą niż prezydentowi USA…  

 

Tymczasem w kraju została Ubica, która tocząc siarkę z wężowych ust przekonuje tubylców, że jest dobrą mamusią. 

 

nieliniowy
O mnie nieliniowy

leniwy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka