Trudno uwierzyć, że te ponad 40% obywateli, które w I turze uwierzyli Platformie i Komorowskiemu, to sami agenci i "kręciciele lodów", chociaż zgodnie z mainstreamową propagandą na Kaczyńskiego zagłosowały same moherowe berety, słuchacze radia Maryja i ludzie słabo wykształceni (akurat wśród moich znajomych jest dokładnie odwrotnie, a wszyscy zagłosowali na Kaczyńskiego). Czemu więc tak właśnie uczynili? Czy propaganda spod znaku GW i TVN zrobiła im dziurę w mózgu? Czy stali się zakładnikami poglądu, że kaczyzm jest największym zagrożeniem dla nich: ludzi inteligentnych, którzy jako wykształciuchy nie mają innego wyjścia i muszą głosować na PO, bo inaczej będa podsłuchiwani, albo rano zadzwonią do nich ci z CBA, bo będzie wstyd na cały świat, bo przecież to obciach mieć "kartofla" za prezydenta?A może uwierzyli, że Polska istotnie stała się "zieloną wyspą" i tylko malutki krok (otwarcie szuflad pełnych ustaw) dzieli nas od cudownej "wyspy szczęśliwości" premiera Tuska?
I pewnie wszystko po trochu. A na dodatek są oni inteligentni inaczej! No bo jak inaczej nazwać ludzi, którzy zamykają oczy na rzeczywistość. Jak można nie dostrzegać błędów popełnionych przy wyjaśnianiu tragedii smoleńskiej (oby tylko błędów i zaniechań)? Jak można nie widzieć olbrzymich błędów w zarządzaniu państwem, bo liczą się jedynie sondażowe słupki ? Jak można nie dostrzegać, że każdy praktycznie krok Platformy oparty jest na kłamstwie (dotyczy to również działaczy lokalnych, czego doświadczyłem na własnej skórze).
Czy więc wyborcy Komorowskiego są ślepi? Nie! ONI SĄ INTELIGENTNI INACZEJ !
