Po wyborze premiera Tuska na przewodniczącego w Europie telewizjia nie milknie. Wszytskie te peany wygłaszane nawet nie przez popleczników ex-premiera, ale przez prezenterów robiły bardzo złe wrażenie.
Zaśpiewy wiernopoddańcze prezenterów budziły mój niesmak. To wstyd, wstyd i hańba.
W jakim kraju my żyjemy?
Nawet w Rosji komentarze są bardziej wyważone, nie wiem może wzór czerpiemy z Białorusi.
Mnie te wszystkie zawodzenia wiernopoddańcze przypomniały film dokumentalny o Korei Północnej.
Kulturowo nie jesteśmy w Europie, jesteśmy w Azji i to głęboko. Przynajmniej znaczna część moich rodaków, co ze wstydem i zażenowaniem zauważyłem w tym tygodniu.