Redaktor Rymanowski stanął dzisiaj w obronie swojego redakcyjnego kolegi Sobieniowskiego, sugerując nieładne zachowanie Kaczyńskiego. Cała sprawa dotyczy konferencji, podczas której na pytanie Sobieniowskiego, Kaczyński odpowiedział pytaniem " z jakiej pan jest redakcji polskiej czy niemieckiej ?"
Dziwna postawa Rymanowskiego ponieważ myślę, że doskonale rozumiał intencję Kaczyńskiego. Chodziło przecież o wyjątkowy apel (podobnie było u Lisa), aby dziennikarze Polscy bardziej reprezentowali interesy Polski.
Szkoda, że pan Rymanowski nie pokazał całego kontekstu pytania Sobieniowskiego, ale także pełnej odpowiedzi Kaczyńskiego. Dla pana Rymanowskiego (Sobieniowskiego), kontrowersyjny był również fragmen książki Kaczyńskiego o wyborze kanclerz Merkel. Chodzi o zdanie, że Merkel została wybrana nie przez przypadek. Kaczyński skomentował to, że na takie pytanie udzielił już odpowiedzi we wczorajszym programie u Lisa. Mówił w nim, że to nie był przypadek ponieważ w tym okresie dokonywało się zjednoczenie Niemiec.
Kaczyńsk oczywiściei nie podważał legalności wyboru, ale sugerował porozumienie niemieckich elit, które uważały, że w trudnym procesie zjednoczenia Niemiec (silne podziały na tych ze wchodu i zachodu, funkcjonują do dzisiaj) wybór kogoś z dawnego NRD, będzie swoistym ogniwem łączącym Niemcy.
Ps. Sobieniowski to marny, tendencyjny dziennikarzyna i przy tym jego poziomie może wiele rzeczy nie rozumieć, ale Rymanowskiemu to się dziwię.
