Trwa wymiana ciosów w Prawie i Sprawiedliwości. Wszystko zaczęło się tuż po przegranych wyborach. To wtedy, jeszcze nieśmiało padają pierwsze oskarżenia (anonimowe żródła z PiS-u) wobec Ziobro i Kurskiego. Sugerowano, że panowie Ziobro i Kurski słabo angażowali się w kampanię (proszę to sprawdzić). Kiedy kłamstwo (setki odbytych spotkań) zostało szybko zdemaskowane, zastosowano inny manewr. Polegał on na prymitywnym zarzucie, że Ziobro i Kurski prowadzili kampanię na rzecz kandydatów startujących z listy Prawa Sprawiedliwości.
Byłem na takim spotkaniu z posłem Kurskim. Konkluzja Jego wystąpienia była taka, iż najważniejsze jest to aby głosy padły na listę Prawa i Sprawiedliwości.
Kolejna podła insynuacja to sugerowanie, że Ziobro walczy o przywództwo w PiS-ie (proszę o wskazanie jednej wypowiedzi, w ktrórej podważa pozycję Kaczyńskiego). Każdy średnio rozgarnięty człowiek, który trochę zna i rozumie politykę wie, że w tym układzie w PiS nie miał najmniejszych szans (a przecież Ziobro nie jest szaleńcem).
Następne kłamstwo to informacja, że Ziobro, Kurski, Cymański chcą rozbicia Prawa i Sprawiedliwości. Atakowani doskonale wiedzą jakie to rodzi konsekwencje i jaka dzisiaj jest ich realna siła. Być może wypchnięci założą nową partię. To jednak nie będzie ich wina a skutek poważnych błędów Prezesa i jego najbliższych doradców.
Miernoty o których mówiła profesor Staniszkis sugerują także, że Ziobryści chodzą po mediach i szkodzą partii. Mówią to Hofman i Czarnecki, którzy nie czekając na zakończenie rady i wyjście Ziobro oraz Kurskiego, szybko pobiegli do mediów sprytnie ich dezawuując, że nie przyjeli kompromisu (czytaj upokorzenia) Prezesa. Takie i podobne cyniczne zachowanie Hofmana i Czarneckego było oczywiście „działaniem na rzecz jedności” partii.
Moim zdaniem akcja przeciwko Ziobro była starannie zaplanowana, wystarczy rzetelnie prześledzić pierwsze dni po wyborach. Szkoda tylko, że Prezes Jarosław Kaczyński nie potrafi samodzielnie powiedzieć wprost, że chce wyrzucić Ziobro, wyręczając się ludźmi, którzy posługują się kłamstwem i insynuacjami.
Ps. Niestety rozłam w Prawie i Sprawiedliwości staje się faktem. Mam tylko nadzieję, że panowie nie spalą miedzy sobą wszystkich mostów, ponieważ nie wiemy jaka będzie polityczna przyszłość.
