Od samego początku rola pułkownika Edmunda Klicha w śledztwie Smoleńskim jest niejasna i bardzo intrygująca. W związku z tym, nasuwa się kilka ważnych pytań:
- dlaczego Aleksiej Morozow (zastępca Anodiny) dzwonił tuż po Tragedii Smoleńskiej do jakiegoś Edmunda Klicha, aby omówić z nim kwestie prawne w kontekście przyszłego śledztwa? Przecież w tym czasie nie posiadał on żadnych formalnych umocowań od premiera Tuska (status akredytowanego otrzymał później).
- dlaczego Rosjanie zadzwonili właśnie do Klicha i jakie służby go wskazały ?
- dlaczego Klich mówił kłamstwa, obciążające gen. Błasika nie mając żadnych dowodów? Domyślam się, jaki był tego powód. Kto w takim razie Klicha inspirował, namawiał lub szantażował?
- dlaczego minister Grabarczyk nie odwołał Klicha, pomimo faktu głosowania przeciwko pułkownikowi prawie całej komisji PKBWL?
- czy odwoła Klicha minister Nowak, mając równie mocne podstawy po głosowaniu członków PKBWL?
-czy Tusk, Grabarczyk, Nowak (Platforma) obawiają się kompromitacji Smoleńskiej, której dowody mogą znajdować się na taśmach nagranych przez pułkownika Klicha?
- kto stoi za pułkownikiem Klichem, skoro ten pozwala sobie na nagranie ministra MON Bogdana Klicha oraz gen. Mieczysława Cieniucha, szefa sztabu generalnego nie ponosząc żadnych konsekwencji? ( co w tej sprawie zrobiła prokuratura)? I jeszcze słynne słowa „ja was rozliczę”.
- kto stoi za pułkownikiem Klichem, w kontekście ujawnionej rozmowy telefonicznej przez Newsweek?
„Klich pyta: — „Będziecie nas podsłuchiwać?"
Jego rozmówca odpowiada: — „Tak jest”.
— „No ja myślę, że trzeba. Teraz trzeba już. Ja bym proponował, żeby jednak nas...”
— „Niebezpieczna sytuacja i trzeba podsłuchiwać”.
— „Trzeba, trzeba. Ja wiem, że nad wszystkim trzeba mieć kontrolę. Nie może się wymknąć. Rację musimy mieć my”.
- kim jest tajemniczy rozmówca Klicha i co robi prokuratura oraz Donald Tusk aby to wyjaśnić? Przecież tak naprawdę, ta rozmowa całkowicie pogrąża już to śledztwo.
Na podstawie tych kilku pytań wyłania się dramatyczny stan polskiego państwa. Rząd, ludzie, instytucje, które miały wyjaśnić katastrofę Smoleńską zawiodły i poniosły klęskę. Natomiast sposób wyjaśniania Tragedii Smoleńskiej obraża zdrowy rozsądek i ludzką inteligencję.
Mam nadzieję, że już wkrótce prawda zwycięży i wskaże nam zdrajców.
