Oglądając dzisiaj filmy z londyńskich burd uderzył mnie sposób zachowania tamtejszej policji. Zupełnie sobie nie radzą biegając z pałkami w tą i z powrotem. Dobrze to widać w materiale z poniższego linku.
www.guardian.co.uk/uk/video/2011/aug/09/peckham-riots-looted-fireworks-police-video
Potem posłuchałem wypowiedzi premiera Camerona i okazało się w zawiązku z wydarzeniami policja będzie mogła użyć gumowych kul i armatki wodnej. Czyli co, do tej pory nie mogli? Przypominam, że piszę o kilkudniowych rozróbach, paleniu samochodów i budynków, kradzieżach czy wręcz plądrowaniu sklepów.
Od razu nasunął mi się kontrast z działaniami polskich służb wymierzonymi w kibiców gdzie armatki wodne to standard, z gumowych kul korzysta się chętnie strzelając gdzie popadnie, a do użytku szykowane są bardzo kontrowersyjne urządzenia Lrad.
Gdyby wydarzenia takie jak w Wielkiej Brytani miały miejsce w Polsce to policja robiłaby co chciała, tłukąc pałkami, strzelając z broni gładkolufowej i gazując wszystkich którzy by się im nawinęli, udawadniali to nie raz. Ot, taka róznica między Wschodem a Zachodem. Mało tego, u nas można aresztować ponad 700 osób za samo wybranie się na mecz vide akcja Widelec. Z drugiej strony, brytyjscy mundurowi nie mieliby z taką postawą czego szukać na polskich stadionach.
Nie twierdzę że policja nie powinna mieć żadnych uprawnien do użycia przymusu bezpośredniego, ale miło by było jednak zobaczyć cywilizowany kompromis między wersją angielską a rodzimą bo problem nadużyć niewątpliwie istnieje, a nawet się pogłębia.
