Rozmawiałem wczoraj z wyborcą PO z tytułem magistra.
Chłopak uważa, że Platforma to najlepsza opcja dla Polski bo jest proeuropejska, a to absolutny priorytet, który nie ma alternatywy.
Gdy rozmowa zeszła na ideę, wytłumaczył mi, że jestem w błędzie ponieważ liberalizm jest za wyższymi podatkami, socjalizm za niższymi "bo"(!) to władza ludu czyli dobrze, przy czym PO jest "bardzo" liberalna i to też dobrze.
Potem Jaruzelski, mój rozmówca dał mi do zrozumienia, że moja wiedza o świecie jest delikatnie mówiąc ograniczona skoro nie zdaję sobie sprawy, że w 1990(!) roku Rosja mogła zaatakować Polskę i trzeba było uważać, nie prowokować ich i dlatego nie robić dekomunizacji. Na sugestię o stanie gospodarki ZSRR odpowiedział, że przecież wiadomo, że Rosja to potęga.
Oczywiście Kaczyński nie może dojść do władzy bo będzie wojna. No i on wie, że media nie lubią Kaczora, ale z czegoś to przecież wynika, nie? Coś musiał zrobić i oni już wiedzą lepiej dlaczego trzeba go tak traktować.
Zaczyna mi brakować sił na takie rozmowy.
Na szczęście obok siedział wyborca Palikota który naprawdę czuł się winny oddania tego głosu kiedy dowiedział się o posłach gejach, transach i sympatykach komunizmu. Dał mi nadzieję.
