Od kilku dni w mediach prawicowych trwa wrzawa na temat gorszących wypowiedzi Wojewódzkiego i Figurskiego. Dokładnie chodzi o ten dialog:
Wojewódzki: A wiesz co ja wczoraj zrobiłem po tym meczu z Ukrainą?
Figurski: No?
W: Zachowałem się jak prawdziwy Polak...(nawiązanie do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o dzieleniu narodu na prawdziwych Polaków, która naprawdę nigdy nie padła i za którą Zalewska musiała przeprosić, czyli kolportowanie fałszywego obrazu rzeczywistości)
F: Kopnąłeś psa. (w sensie, że PiSowiec kopnął psa i dalej też bohaterem jest wstrętny PiSowiec)
W: Nie, wyrzuciłem swoją Ukrainkę.
F: A to dobry pomysł... Mi to jeszcze nie przyszło...
Wiesz co? Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę.
W: Wiesz co, to ja swoją przywrócę, odbiorę jej pieniądze i znowu wyrzucę.
F: Powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił.
W: Eee... Ja to nie wiem, jak moja wygląda, bo ona ciągle na kolanach.
Pomijając już to, że ich zamiarem było wyszydzenie "prawdziwych Polaków", problem z tymi dwoma clownami nie leży w ich chamskich dowcipach. Mnie to zupełnie nie rusza, zdarzało mi się widzieć żarty dużo bardziej chamskie, więc oburzenie niektórych niezbyt do mnie przemawia. Zdaje sobie oczywiście sprawę, że co innego publiczna wypowiedź a co innego szydera wśród kumpli. Chodzi mi jednak o to, że samemu nie będąc świętym jeśli chodzi o górnolotne żarty, nie mogę wykrzesać w sobie wielkiego oburzenia na żarty z Ukrainek tylko dlatego, że zrobiła to postać której nie lubię. Podobnie miałem przy okazji wyszydzania Hindusa z PiSu.
Problem leży w porażającej hipokryzji. Za żarty choćby trochę ocierające się o poziom tych tutaj opisywanych osoba o prawicowej proweniencji była by w mediach totalnie zniszczona, a spora część prawicy przyłączyłaby się do krytyki. Widać wyraźnie różnicę w tym na co mogą sobie pozwolić osoby publiczne w zależności od środowiskowego pochodzenia.
Dlatego warto to nagłaśniać i wywierać presje, ale nie przez krzyczenie o rasizmie i dyskryminacji kobiet, uderzanie w takie politycznie poprawne tony przez część prawicy budzi moje politowanie i niechęć. Nie akceptuje tego odrzucania politycznej poprawności tylko poza momentami kiedy jest dla nas wygodne.
Ich zachowanie to chamstwo, w dodatku niezbyt wyszukane i suto opłacane, to powinno wystarczyć do krytyki.
Inna ciekawe kwestia związana z tym wydarzeniem to popularność Wojewódzkiego na facebooku. Nie zdawałem sprawy, że jego profil to jeden z najpopularniejszych w Polsce, prawie milion "like'ów".
W związku z tym zrobiłem mały test wśród swoich "fejsowych znajomych" i okazało się, że aż 21% z nich(obliczyłem) to jego fani. Patrzę po osobach i poza naprawdę nielicznymi wyjątkami, są to ludzie których raczej nie mogę zaliczyć do ponad przeciętnie inteligentnych czy mających jakąś nietuzinkową osobowość, raczej przeciętniaki. To jest właśnie jego target.
Patrzę na jego wpis, clown przyrównuje się do filmów Almodovara i pisze, że blisko mu do Gombrowicza i Mrożka. Och, ale inteligent, na poziomie ale też na luzie, nie to co jego krytycy, warto go lubić - myślą sobie przeciętniacy, a w prawie każdej jego wypowiedzi są jakieś wątki antyprawicowe lub antypatriotyczne. I tak to się właśnie kręci, po to to jest.
