Polemika, którą mam zamiar podjąć tyczy się niedawnej debaty z Prezesem PiS w Salonie24. Dokładniej wymiany zdań jaka wywiązała się między Mną a Koteuszem pod notką A.Zarzeczańskiej pt.:
Obrażalski J. Kaczyński czy nieuprzejmy I. Janke?
-autorka: "(...),a w końcu, jeśli nawet tam nie będzie po jego myśli, to w nieuprzejmy sposób odpowiadać na najzwyklejsze w świecie, jak każde inne, pytanie dziennikarza, którego nota bene nie można nawet podejrzewać o chęć sprowokowania czy jakiejś manipulacji. Bo zaiste wyglądało to tak, że nie Igor Janke, a Jarosław Kaczyński okazał się butnym szlachcicem, odpowiadającym tylko na jedynie słuszne pytania, mimo że te zadawane w żaden sposób nie naruszają jego godności. Pytanie - po co to wszystko?"
-Koteusz: "Powinien przede wszystkim nie przerywać wypowiedzi prezesa, a pytanie postawić, po jej zakończeniu. Przerywanie wypowiedzi komukolwiek uważam za przejaw braku kultury. A w tym wypadku to było takie coś jak trollowanie. Igor Janke mógł chwilkę wstrzymać się z postawieniem pytania, które nawiązywało do określenia patriotyzm, którego użył profesor Sadurski.
"dla wyznawców"
I proszę teraz nazwać mnie jeszcze raz wyznawcą prezesa. "
Pan Krzysztof, stosuje znane już od wieków metody dyskusji. Najpierw dyskredytuje Jankego. "przerwał wypowiedź Prezesa-niekulturalny cham"
-o tym czy tak było w istocie możemy się przekonać:
http://lubczasopismo.salon24.pl/salon24live/post/293061,kaczynski-w-salon24live-tu-mozna-obejrzec; część6 min:2:55
każdy kto odtworzy ten fragment zobaczy jak Prezes kończy wątek, red. Janke szybkim wtrąceniem precyzuje rozwlekłe pytanie prof.Sadurskiego. JK zastanawia się chwilę i padają słowa:
-JK:"Nurt, nurt, którego...nurt.Pan w tej chwili popada w dziennikarskość, proszę wybaczyć: taką nienajlepszą.Ja nie będę odpowiadał na to pytanie! rozmawiamy na wyższym poziomie."
następnie, dzięki swym ponadnaturalnym mocom Pan Krzysztof tłumaczy Mnie i innym blogerom CO JAROSŁAW KACZYŃSKI MIAŁ NA MYŚLI!!!(bezcenne;])
"-Sądzę, że gdyby się faktycznie pogniewał na TAKIE pytanie, to odpowiedziałby również pytaniem do Igora Janke np.:
- Pan celowo zadaje takie pytanie przerywając mi, żeby skierować dyskusję na inne tory?
Być może się mylę w tej kwestii, ale jednak nie sądzę, że to jest pomyłka z mojej strony.
Czyli:Janke cham, a prezes wcale nie powiedział tego co powiedział
Panie Krzysztofie:
co jest więc przedmiotem oburzenia Prezesa? sposób zadania pytania? czy może samo pytanie??
Pingwinn:"nie podzielam pańskiej opinii na temat 'Janke-gate'. JK skończył w pewnym momencie wątek i wtedy red.Janke zadał pytanie. owszem widać było, że prezes chciał kontynuować, ale jego reakcja dotyczyła tylko i wyłącznie pytania. nie jak Pan zdaje się sugerować w poprzedniej dyskusji: sposobu jego zadania.to po pierwsze. po drugie red.Janke 'doprecyzował'pytanie prof.Sadurskiego szybkim wtrąceniem(i słusznie, zważywszy na Nasze identyczne wrażenia co do jakości pytań profesora). tyle i tylko tyle! nie miało to nic wspólnego z brakiem kultury."
Brnie Pan Krzysztof dalej:
I zestawmy kolejne, następujące po cytowanym, zdanie:
"owszem widać było, że prezes chciał kontynuować, ale jego reakcja dotyczyła tylko i wyłącznie pytania"
Czy reakcja prezesa, który chciał kontynuować, co było widać, jest konsekwencją tego, że było to widać?
Logika argumentu powalająca. Z oceny obrazu - "owszem widać", przeskakujesz zaraz "do głowy" prezesa i "cytujesz" - "reakcja dotyczyła", jego myśli? Podziwiam. Ty musisz być geniuszem. Nie inaczej.
Jak się okazuje, to Ja, który wiernie i co do słowa przytaczam wypowiedź Prezesa (w przeciwieństwie do Koteusza)- "wchodzę" do jego głowy i stosuje jakieś nadinterpretacje.
Mamy więc i trzeci element erystyki:
-powiedz nieprawdę a kłamsto zarzuć adwersarzowi.
KOTEUSZU, Ty mnie zarzucasz, że wchodzę "do głowy" Prezesa?! Jest zupełnie na abarot! Prezes powiedział co powiedział: nie odpowie na pytanie bo to nie ten poziom. Ty natomiast jako "wyznawca" nie dopuszczasz do siebie myśli, że reakcja prezesa mogła być zbyt gwałtowna, nieadekwatna i po prostu dał się ponieść emocjom.
co robisz?wchodzisz do głowy prezesa i tłumaczysz blogerom dlaczego tego co powiedział prezes wcale nie należy interpretować zgodnie z zasadami języka polskiego:
sądzisz, mniemasz, tłumaczysz...stajesz się INTERPRETATOREM, jedynie słusznym oczywiście, słów JK - PO CO? to prezes nie umie wyrażać swoich myśli?jest niedorozwinięty? może wrogie media:Ziemkiewicz, Staniszkis, Janke, Rybitzky i Sadurski-przeinaczą jego wypowiedź?a może ja kłamie? manipuluję? przeinaczam?NIE
robisz to Ty!
z przykrością stwierdzam, że uważasz mnie za adwersarza pokroju Tarasewicza lub innych MWZDM(młodzi wykształceni(...); upór(z jakim wmawiasz mnie i innym, że prezes choć powiedział to wcale nie powiedział)godny...no właśnie godny wyznawcy
zapytam dlaczego w ogóle podjąłeś się tak beznadziejnego zadania?uprawiania propagandy.
Prezes Kaczyński Bogiem nie jest. Ma prawo popełnić błąd, zareagować nieadekwatnie do sytuacji, dać się ponieść emocjom etc. W zasadzie, w ciągu trwania debaty, popełnił tylko jeden - właśnie ten! "Święte" oburzenie Koteusza na red.Igora Janke i bohaterska obrona Prezesa to niedźwiedzia przysługa. Nie wydaje aby Prezes potrzebował ani twojej obrony ani tym bardziej tłumacza swoich słów.
pozdrawiam
PS. komentetorów upraszam o odnoszenie się do tematu notki.w tej chwili nie dyskutujemy o: Tusku, PO, "Drugim śniadaniu mistzrów". proszę zatem o nie rozdrabnianie ewentualnej dyskusji o wątki poboczne. dziękuję