NiewiernyTomasz1 NiewiernyTomasz1
118
BLOG

Partyjny beton.

NiewiernyTomasz1 NiewiernyTomasz1 Polityka Obserwuj notkę 3

Jako pokazały debaty przedwyborcze na antenie ogólnopolskich stacji, partie zasiadające w Sejmie charakteryzują się kilkoma cechami:
1. Płytkością intelektualną-znamionuje się ona zaawansowanym ograniczeniem horyzontów, wynikającym z głęboko zamkorzenionej mentalności czasów komuny. Mentalność owa pozwala im tylko na służenie, nie zaś na indywidualne i niezależne myślenie. Przywódcy głównych partii mają bowiem swoich panów w Brukselii. Doły partyjne mają swoich panów w Warszawie. To co powie Bruksela Warszawie jest natychmiast przyjmowane w Pcimiu, Wąchocku czy Małkini. Każdy musi mieć swojego pana, który mu powie co ma robić i jak ma robić. Ten brak intelektualnej niezależności prowadzi do betonowania napływu nowych idei. Nowych pomysłów na naprawę tego chorego państwa. Przez ostatnie 26 lat każdy niemal problem był naprawiany w podobny sposób. Problemy zostały(albo się nasiliły) sposoby pozostały te same. Gasząc płonący olej zimną wodą po raz 10 z rzędu chyba doszlibyśmy do wniosku, że nie jest to najlepszy pomysł. Sejmowi betoniarze jednak tak właśnie myślą.
2. Symbioza- czyli współzależność dwóch organizmów, które każdej ze stron daje jakieś korzyści. Czyż nie odnosi się to do PO i PiS. Czy wyobrażacie sobie istnienie jednego bez drugiego? Ja nie. Kogo możnaby wtedy obwiniać za wszelkie grzechy świata, na kogo zwalać winę za fatalny stan państwa, za afery, za złodziejstwo. Istnienie jednej partii jest warunkowane istnieniem drugiej. Stąd egzystencjalna koalicja POPiS. Z tym, że przez ostatnie lata niczym się nie POPiSała.
3. Brak liderów-tych z prawdziwego zdarzenia. Ludzi, którzy nie tylko mają jakąś wizję na nastepne 4 lata ale na kilkanaście lat naprzód. Dziś bowiem polityka jest planowana na jedną kadencję. Politycy widzą na odległość swojego nosa i nastepnych 4 lat. Do tego martwią się o swoje dupska po zakończeniu kadencji. “Liderzy”, których to widzimy w tv na codzień nie mają ani pomysłu, ani woli być coś w tym kraju zmienić. Plotą w kółko te same bajki, w które Polacy wierzą. Rolą lidera jest nie tylko przewodzenie i zarządzanie, ale i tworzenie nowych liderów, którzy będą mogli kontynuować działalność poprzedniego. Tymczasem w Polsce “liderzy” tworzą podległy sobie dwór, który bez ich obecności rozpierzchnie się jak owce bez pasterza(żeby użyć biblijnej przenośni). 
4. Kuglarstwo-czyli sztuczki magiczne, teatr lalek i żonglerka. 
a)Sztuczki magiczne to np. Składki ZUS-odkłaszasz przez całe niemal życie, a na wyjściu dostajesz figę z makiem! To ci dopiero magia!!! Przy tym najlepszym sztukmistrzem był Jacek Vincent Rostowski, który pożonglował cyfwrkami w tabelkach budżetowych i wyszło, że rząd nie przekroczył progu bezpieczństwa wyznaczonego przez konstytucję.
b)Teatr lalek- trwający już od kilku lat, a polegający na ukrywaniu się “liderów” za plecami kukiełek z drugiego rzędu. Wystawianie kukiełek w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich, tak by potem skutecznie pociągać za sznureczki w ważynch dla państwa sprawach. Kukiełki narażają się na ogień wroga, a tym samym chronią “lidera”, który podpowiada im jakimi nabojami strzelać do wroga.
c)Żonglerka- to jedno z najciekawszych zjawsik polskiej polityki. Ludzie zmieniający barwy partyjne w czasie kadencji parlamentu. Nie jest istotne jakich bezeceństw dana osoba dopuściła się w porzedniej partii, istotne jest, że pokaja się publicznie za swoje błędy i uda się w mały tour po redakcjach dezawuując grzechy poprzedniego chlebodawcy. Osoba ta musi się równierz pokajać przed nowym “wodzem” i poprzysiąc mu wierność(aż do następnej zmiany). Czym ta żonglerka jest motywowana wszyscy wiemy-możliwością zainstalowania się przy korycie w następnej kadencji. Zapach koryta jest tak pociągający, że nawet misie stają się wiewiórkami, w czerwonych okularach.
5. Koryto-piękneiI głębokie. Obfituje w różne delikatesy od stanowisk w rządzie do stanowisk w samorządzie, spółki, rady, instytuty, piękne krzesła, tłuste konta. 
Zabetonowanie sceny politycznej jest ściśle związane z powstaniem większego koryta, do którego spływa szerokim strumieniem dotacja budźetowa. Każda partia dostaje swoją część i dzięki temu może sobie pozwolić na rozległe struktury i bogate kampanie. Nikt już nie jest pełnomocnikiej partii w mieście,powiecie, województwie za darmo. Ma za to płacone. Każdy przewodniczący, jego zastepca, skarbnik i Bóg wie kto jeszcze nawet na najniższym poziomie pobiera pieniądze za zajmowanie stanowiska. Partie zatrudniają zatem swoich działaczy. Działącze ci wiedząc komu zawdzięczają swoją pracę i chleb na stole, oddają w zamian bezwzględne posłuszeństwo władzom partii. Nie są w stanie się im sprzeciwić, gdyż moga stracić swoje stanowisko, a co za tym idzie- środki utrzymania. Nawet jeśłi nie zgadzają się z linią partii robią to co im się każe. Są niewolnikami, także na poziomie intelektualnym. Jeśli mają nowe pomysły, które stoją w sprzeczności z “linią ogólną” najczęściej przekonują samych siebie, że ich myślenie jest błędne, bowiem “liderzy” są mądrzejsi. Oni są na piedestale. Oni mają autorytet, budowany przez lata. A skoro mają autorytet, to znaczy, że wiedzą lepiej. Wrzuceni do partyjnej betoniarki spłycają myślenie i przyjmują myśli przewodnie “wodza” jako jedynie słuszne. Taki intelektualny komunizm. I tu magiczny krąg sie powtarza(patrz punkt 1.)
Co możemy zrobić? Ten cały cyrk z teatrem lalek, sztuczkami magicznymi I żonglerką zamienić w Sejm I Senat. Uda się to jedynie po likwidacji koryta.

Staram się zawsze dostrzegać wiecej niźli mówią nam oficjalne media...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka