Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
1395
BLOG

Zjednoczony Atak Liberałów

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Polityka Obserwuj notkę 53

Mówią, że wszystko się zmienia. Platforma pozawijana w kiszki jak te śmieszne balony, które można kupić na plaży we Władysławowie. PiS to zaczadzeni Smoleńskiem krypto-socjalistyczni szaleńcy. O żywych trupach z PSL czy "chłopakach" z SLD, którzy rozgrywają swój nieustanny mecz z Mołdawią już nie wspominam. Teraz na fali jest liberalny biały kołnierzyk, który w jednej kieszeni ma JOW-y, a w drugiej wolny rynek. Najprawdopodobniej nikt już się nie uratuje.

Żeby nie było. Nie mam nic przeciwko wolnemu rynkowi i innym tego typu fazom. Kapitalizm jest też ok, choć póki co ma lekką zadyszkę. Jednak kiedy obserwuję, że z niemal każdej bramy wychodzi agent liberalizmu gospodarczego w ciemnych okularach i ze słuchawką w uchu doświadczam delikatnej trwogi. Dziś, podobnie jak w hip-hopie trzeba uprawiać new-school żeby w ogóle móc rozmawiać z kimkolwiek, tak w polityce nie można nie mówić o liberaliźmie gospodarczym bo można zostać uznanym za komunistycznego Frankensteina. Otwieram jedną szafkę a tam "Republikanie" - druga: Kukiz i jego zmieleni. Za nimi skradają się Narodowcy, którzy nawet kieszonkowe dla dziecka uznają za lewacką dotację.

Tak, idzie nowe. Socjaluchy w moim typie mają już w zasadzie stopy w misce, a gdzieś z góry leją się hektolitry betonu. Jedyne co możemy to poprosić o choćby minutę rozmowy. Podczas niej chciałoby się wzbudzić choć gram wątpliwości - chwila, chwila. Może jednak związki zawodowe to nie jest reanimacja SS, a dyskusja o publicznej oświacie czy sporcie to nie jest powód do podpalania stosu. Chyba jednak nie ma szans. Jutro obudzimy się w nowym świecie. Każdy z nas będzie musiał zrezygnować z miejskiego autobusu i zorganizować sobie własną beemkę. Nie udało się? Trudno.Najwidoczniej nie daliśmy rady wziąć udziału w tym wyścigu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka