Inspiracją i unaocznieniem, jak ten problem jest powszechny był dla mnie pewien post i komentarze na dosyć popularnym fp. Wychodziły mi oczy z orbit przy czytaniu...
Post opowiadał o kobiecie, która w końcu zakochała się z wzajemnością. Zatopiona w zakochaniu, oddaje się swojemu mężczyźnie całkowicie, (nie, nie mam tu na myśli tylko cielesności) po czym zostaje porzucona i przychodzi cierpienie. A komenty osz Boże... Kobiety: tak faceci to dranie, dajesz mu serce jak na dłoni, wszystko, co masz najlepsze, po czym on wbija ci nóż w serce. Panowie: to działa w obie strony, kobiety nie są lepsze. Cała masa tego typu komentarzy, plus kilka głosów rozsądku.
W czym tkwi problem kobiet?
Podstawą jest niskie poczucie własnej wartości, a rezultatem? Oddawanie się jak najszybciej w całości, bez hamulców w stylu MASZ MNIE(!) BIERZ(!) JESTEM CAŁA TWOJA(!)
Właśnie... nie można otoczyć tajemniczością czegoś, co nie istnieje. Jak to otwarcie wygląda w praniu? Oddałaś mu cały swój intymny świat, traktując go jak miłość swojego życia, (żeby to stwierdzić potrzeba wielu długich lat życia) a on był tylko chłopakiem. Tak wiem, kochasz go przebardzo, ach... ale zachowaj godność i honor człowieka. Karm go kawałkami tortu miłości, jak dasz mu cały na raz, nie zdziw się, jak puści pawia i cię obrzyga. Pomyśl, jak cudownie jest oddawać się po kawałku. Chłopak dostaje kawałek, narzeczony więcej, ale i dla męża musi coś zostać. Ideałem jest utrzymanie dziewictwa, niewinności, dziewczęcego uroku. Jeśli się nie udało, to ma znaczyć, że jesteś na straconej pozycji, już nie ma o co dbać, czego w sobie pielęgnować? Jasne, że nie, bo to by znaczyło, że ślub to koniec tajemniczości. Przed, czy po ślubie facet musi mieć wyzwanie, jest łowcą z natury, nawet jeśli teraz przypomina bardziej misia jak niedźwiedzia, nie zdziw się, jak zwierz zacznie się budzić. Musi czuć swojego rodzaju niepewność, żeby mieć pociąg do zgłębiania tajemnicy, jaką winna być kobiecość - fascynująca, zmysłowa, stanowcza w swojej delikatności.
Mamy niograniczoną paletę możliwości drogie Panie. Możemy się wznosić na tylu płaszczyznach, ile w sobie odnajdziemy. Pamiętajmy, że niskie poczucie własnej wartości, nie oznacza, że tej wartości nie ma. Jest, wystarczy się w nią wczuć, następnie zaakceptować, po czym budowa wieży tajemniczości rusza pełną parą. Nic, tylko zapraszać wybranka na gotowe już piętra.
Jestem swoim własnym eksperymentem. Swoim własnym dziełem sztuki.
Madonna
Zacierają się granice między etapami związku, to chyba mało powiedziane, przewracają się do góry nogami. Młode pary bawią się w rodzinę, w małżeństwo. Nie chcę oceniać, krytykować, tylko pokazać podstawy nagminnie rozpadających się związków, rosnącej liczby rozwodów. Pozornie to tylko statystyki, cyferki, a w rzeczywistości ilość poranionych serc.
