nocri nocri
428
BLOG

Orban też rozprawił się z TK...

nocri nocri Polityka Obserwuj notkę 7

Dzisiejszy tytuł to naczelne hasło na portalach związanych z obecną władzą. Przykład węgierski to ulubiony mit Sakiewicza i jemu podobnych. Dziesiątki wycieczek klubów Gazety Polskiej do naszych węgierskich przyjaciół wyrobiły w tym środowisku pogląd cudu nad Dunajem. Niezależne portale pokazują Polakom dobrobyt Węgier mimo ich całkowitemu odwróceniu się od zasad zachodnich demokracji, europejskiej wspólnoty politycznej i gospodarczej.

"Wszyscy obrońcy rzekomo zagrożonej polskiej demokracji mogą być spokojni - skoro Węgrom reformy zapewniło m.in. ograniczenie roli Trybunału Konstytucyjnego i dzięki temu udało im się zmienić swój kraj na lepsze, to uda się to również nad Wisłą" - niezależna.pl

Niestety Sakiewicz karmi ludzi tanią propagandą podobnie jak aparat państwowy Orbana próbuje to zrobić na Węgrzech. Raporty niezależne od wpływów rządów w Budapeszcie pokazują zgoła co innego. Węgierska gospodarka albo tkwi od lat w stagnacji albo niewielki wzrost gospodarczy nie przekłada się na wartość inwestycyjną tego kraju. Węgrzy oparli się na tym przed czym od lat przestrzega w Polsce także PiS - na montowniach zachodnich koncernów samochodowych. O ile mały kraj jakim są Węgry jest w stanie na tego typu inwestycjach co nieco swoje wyniki podciągać, o tyle taki kraj jak Polska powinien mieć  większe ambicje. Narodowa polityka  rządu Orbana spowodowała, że węgierska konkurencyjność poleciała na łeb na szyję, o czym alarmuje szwajcarski think tank Światowe Forum Gospodarcze. Równie kiepskie wyniki Węgier pokazuje Niemiecko-Węgierska Izba Handlowo-Przemysłowa, raporty Bertelssmana, Bank Światowy czy nawet Eurobarometr.

Oczywiście wszystkie raporty dotyczące węgierskiej gospodarki można skwitować jednym - Orban postawił się światowej finansjerze i za to sypią się na niego gromy - i uznać problem za nieistotny. Niestety to nie takie proste. Polityka gospodarczych nacjonalizmów to przeżytek. Świat to globalna wioska gdzie rządzą najsilniejsi i najbogatsi. W dzisiejszych czasach można mały kraj posprzątać kilkoma celnymi decyzjami gospodarczymi, a ciut większych oponentów rozebrać na części wycofaniem inwestycji, ograniczeniem eksportu czy odcięciem od nowoczesnych technologii.

Spojrzenie na mapę Europy pokazuje nam jasno - Polska to może i duży kraj europejski ale jego geopolityczne położenie wyklucza samotność lub bratanie się tylko z mniejszymi sąsiadami. Polska leży między dwoma silnie ze sobą związanymi i politycznie, i gospodarczo krajami. Historia pokazała nie raz, że osamotniona na arenie międzynarodowej Polska szybko stawała się łupem i jednych, i drugich. Jedyną gwarancją istnienia wolnej i niepodległej Rzeczypospolitej jest jej silny związek ze wspólnotą europejską i jeszcze mocniejszy związek z  jej gospodarką. Nawet silny układ z USA nie ma dla Polski takiego znaczenia jak silna pozycja w Unii Europejskiej. I to mimo widocznego  w Europie kryzysu spójności. Tym bardziej, że  jak  wspominał nagrany na taśmach w knajpie Sowy Radek Sikorski polskie partnerstwo z Amerykanami oparło się  na robieniu tym drugim laski. Tak obrazowo opisany układ  nic wspólnego z silnym związkiem między partnerskimi państwami nie ma.

Historyczną rolą Polski  jest walka o utrzymanie struktur europejskich bo tylko one gwarantują Polsce spokój i czas na rozwój. Wszelkie działania oddalające Polskę od zachodniej gospodarki są przygotowaniem Polski pod kolejne rozbiory. Budapeszt w Warszawie pięknie prezentuje się jedynie na manifestacjach narodowców i w wirtualnych projekcjach prezesa Kaczyńskiego. W realnym świecie to droga donikąd...

nocri
O mnie nocri

Nocri was there: Sekcja informacyjna: Google

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka