Redaktor Robert Zieliński w "Gazecie prawnej" opisuje, jak minister Barłomiej Sienkiewicz ustawił konkurs na stanowisko dyrektorskie w MSW, ale bynajmniej nie krytycznie. Pisze on w podtytule:
"Bartłomiej Sienkiewicz obsadza stanowiska swoimi ludźmi. Wolno mu. Ale musi lepiej zadbać o przestrzeganie prawa."
A zatem PO-wskiemu ministrowi wolno ustawiać konkursy, wolno mu obsadzać stanowiska swoimi ludźmi, tylko musi on lepiej, sprytniej to przeprowadzać, używać cwańszych prawnych kruczków. Taki jest sens działania ministra Sienkiewicza, który resort traktuje jak swój prywatny folwark. Taki też jest pogląd redaktora Zielińskiego, opinia redakcji. Cóż, "wolno mu", piszą...
Minister ustawiając konkurs pod swojego człowieka dwukrotnie złamał ustawę o służbie cywilnej. W ogłoszonym konkursie stawiano wymóg, by kandydat miał "co najmniej dwuletni staż na stanowisku kierowniczym w sektorze publicznym", podczas gdy ustawa nie zawęża tak możliwych kandydatur i mówi o "co najmniej dwuletnim stażu na stanowisku samodzielnym". Po drugie postawiono wymóg, by kandydat miał roczne doświadczenie w zakresie ewidencji państwowych. Takie wymogi spełnia akurat jedynie obecny wiceszef departamentu ewidencji państwowych (PESEL, CEPIK) oraz departamentu teleinformatyki (Centralny Ośrodek Informatyki MSW ze 100 mln zł rocznie) - Roman Kusyk. On też nadzoruje w imieniu ministra Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych.
Nota bene, Sienkiewicz zna z dawnego UOP Piotra Niemczyka, a w radach nadzorczych jego spółek zasiadał Marek Siwiec, który teraz zostaje przewodniczącym rady nadzorczej PWPW. Szykuje się nowy zarząd PWPW, złożony z ludzi Niemczyka i Sienkiewicza, dobrych kumpli ze służb.
Sienkiewicz nie ma żadnych zahamowań, co tam przepisy, rządzi z kolegami jak na swoim! Zresztą wszyscy tak robią, i inni ministrowie, i prezydent stolicy... W ustach PO-wców mnóstwo okrągłych liberalnych frazesów, a w praktyce stare PRL-owskie zasady kadrowe. Normalne, przyzwyczają nas od 6 lat. Czemu ja się obruszam? Kiedyś ludzi tak gruntownie wymieniano przy zmianach I sekretarza lub premiera, a teraz wystarcza każdorazowa zmiana ministra, w ramach tego samego rządu, żeby musieli być zatrudnieni nowi, bardziej zaufani i by wymianie musieli ulec wszyscy niżsi urzędnicy do szczebla gońca. W ten sposób puchnie administracja państwowa i ratuszowa.
Są różne gazety: wędkarskie, broniące wędkarzy, rolnicze, drobiarzy, broniące ich interesów i praw albo jakieś inne, obrony praw ojca czy dziecka... Obecna "Gazeta prawna" na odwrót, nie broni prawa - jest pismem uczącym jego naruszania, lekceważenia, broniącym ministrów gwałcących przepisy ustaw. Wbrew swej domniemywanej misji, "Gazeta prawna" lansuje teraz wolność ministrów w ustawianiu konkursów czy przetargów, lansuje kumoterstwo i korupcję. Bo przecież skoro Sienkiewicz ustawia konkursy - wolno mu!
Zob. szerzej:
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/769031,konkurs-w-msw-ustawiony-i-anulowany.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+GazetaPrawna+(GazetaPrawna.pl)