W Salonie24 najbardziej cenię sobie to, że dyskusję łatwo ogarnąć wzrokiem - zazwyczaj jedynie pod notkami salonowych gwiazd, a także u szarych i czerwonych, jest więcej niż sto komentarzy. Zwykle są to dyskusje na dobrym, rzadziej na bardzo wysokim poziomie, ale są (no dobra, nie zawsze) gramatyczne i ortograficzne.
Z czystej nudy, czekając aż moja beta (osoba sprawdzająca wszystkie błędy, jakie popełniłam w opowiadaniu/tłumaczeniu) odeśle najnowsze dziecię literackie, przeturlałam się po onecie. Politycznie - nuda, kliknęłam w dział optymistycznie nazwany 'for teens' i znalazłam...
Znalazłam COŚ. Jeśli jest to prowokacja, to pewien Pako może autorowi/autorce buty czyścić i pastować, jak to ładnie ujęła Administracja. Jeśli to jest na serio, to...to...to nawet nie chcę o tym myśleć. Ogarnięcie się na tyle, aby napisać tę notkę, zajęło mi dobry kwadrans.
Uwaga! Samozwańczy Minister Zdrowia Psychicznego ostrzega: poniższy link jest niebezpieczny dla zdrowia i nie poleca się klikania weń internautom o słabszych nerwach.
Poznajcie Martynkę (i zwróćcie uwagę na liczbę komentarzy)
