Tecumseh Tecumseh
27
BLOG

Zerwijmy z autorytetami!

Tecumseh Tecumseh Polityka Obserwuj notkę 0
Wśród polityków o opozycyjnej przeszłości coraz bardziej rozpowszechnia się "syndrom Wałęsy". Chwalebna przeszłość staje się dla nich kartą przetargową, a próby jej podważenia albo wskazywanie ciemnych kart historii opozycjonistów traktowany jest jak personalny atak. Zdumiewające, jak przywiązani do historii są ci, którzy nas namawiają do oddzielenia jej grubą kreską i wybrania przyszłości. A może jest w tym jakaś prawidłowość?

Wpojone zostało mi takie przekonanie, że człowiek naprawdę wielki nie żyje tym, aby przekonywać innych o własnej wielkości. On stawia siebie w centrum nie siebie, ale te wartości, dla których żył i żyje. Skoncentrowany na ideach, nie widzi problemu w przyznaniu się do życiowych błędów. Dostrzega ludzi dookoła siebie i docenia ich pracę. Spotkałem się z takimi ludźmi i jestem pod głębokim wrażeniem, jak mogli oni przeżyć swoje życie. Widuję też w mediach ludzi uważających się za kogoś znaczącego, lecz zupełnie nie przystających do mojego wyobrażenia na temat autorytetu. Co w takim wypadku należy robić?

III RP, wbrew ponurej wizji jej krytyków, była mimo wszystko dużym krokiem naprzód. Wbrew bardzo modnemu pesymizmowi powiedzmy sobie uczciwie - zyskaliśmy całkiem sporo! Jednak jak czasami rodzice bywają bezkrytyczni wobec swojego dziecka, tak i Ojcowie-Założyciele III RP pozostają nieczułe na pewne drażniące ułomności swojej pociechy. Widok rozhisteryzowanego dziecka, któremu aplikuje się zastrzyk w pupę to widocznie dla niektórych zbyt trudny test na odpowiedzialne ojcostwo.

Zupełnie inni przywódcy są potrzebni społeczeństwu na czas konfliktu i na czas pokoju. Wiedzieli o tym rozsądni Brytyjczycy, którzy po II Wojnie Światowej nie poparli Winstona Churchilla, mimo, że był on niewątpliwym autorytetem i bohaterem narodowym. W pierwszych wyborach moglibyśmy uznawać polityczne obycie jako decyduje atut - dziś znajdziemy je u wielu innych osób, niekoniecznie związanych z "S" albo PZPR. Wielu ludzi będzie podnosić sztandary z hasłem "Jestem antykaczystą!", wielu będzie piec ziemniaki w cieple autorytetów trzeciej RP. Nie daj się im ogłupić. Obojętnie z którą Rzeczpospolitą czujesz się związany. Czy stoisz z lewej strony barykady, czy z prawej, czy siedzisz okrakiem bezpośrednio na niej.

Należy jasno postawić granicę. Jeśli ktoś jest aktywny w grze politycznej, na jego posiłkowanie się swoim kombatanctwem nie powinniśmy zwracać uwagi. W mocno uproszczonej dobre są wskazówki Wujka Dobrej Rady z "Misia": jeśli ktoś mówi brzydkie słowa, należy udawać, że się go nie słyszy :) A tak już bardziej poważnie, tytuł "Zerwanie z autorytetami" traktuję w sposób dosłowny. Związek władzy i czynnych autorytetów jest toksyczny i dla dobra nas, zwykłych ludzi, należy go zerwać. Jednocześnie warto zrobić to z klasą, bez pogardy i oszczerstw, z szacunkiem i wdzięcznością za to, co było dobre. To też jest potrzebne dla naszego dobra. W przeciwnym razie pokolenie po nas potraktuje nas tak samo, jak my potraktowaliśmy ich.
Tecumseh
O mnie Tecumseh

"Prawie każde pokolenie ma całkiem nowy konserwatyzm kością w gardle stający konserwatywnym ojcom." Armin Mohler "UE jest skazana na niepowodzenie, gdyż jest czymś szalonym, utopijnym projektem, pomnikiem pychy lewicowych intelektualistów." Margaret Thatcher "Często słyszymy o potrzebie wyboru między lewicą i prawicą. Chciałbym jednak zasugerować, że nie istnieje coś takiego, jak lewica i prawica. Jest tylko góra i dół. Możemy podążać w górę, w stronę naszego odwiecznego snu – wolności jednostki, powiązanej jednocześnie z prawem i porządkiem, lub w dół – w stronę totalitaryzmu. Ci, którzy chcą poświęcić naszą wolność w zamian za opiekę społeczną i bezpieczeństwo, wybrali ścieżkę wiodącą w dół." Ronald Reagan

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka