Ponury Wtorek Ponury Wtorek
140
BLOG

Rzecz o państwie i jego braku - czy państwo polskie istnieje?

Ponury Wtorek Ponury Wtorek Polityka Obserwuj notkę 3

Dawno temu, kiedy jeszcze po ziemi łaziły mamuty, ludzie pierwotni rodzili się, żyli i umierali w obrębie swych plemion (dziś byłoby to określone mianem "krwiożerczego trybalizmu"). Razu pewnego któryś z praludzi dokonał odkrycia - grupa większa jest zasadniczo pobieżnie silniejsza i lepsza od grupy małej. Czemu? Bo we czterech łatwiej się zabija wielkiego, wygłodniałego kota niż w pojedynkę. Argument prosty i zupełnie wystarczający. Plemiona robiły się coraz większe, z biegiem czasu coraz bardziej sformalizowane i wykształcały konkretne zasady, wedle których miały funkcjonować. Jeden zbierał jagody, drugi polował, trzeci rozbijał głowy tym z sąsiedniego lasku, a czwarty ogarniał to wszystko, żeby jakoś funkcjonowało.Ludzie gromadzili się i podporządkowywali pewnym ograniczeniom, aby zapewnić sobie większe bezpieczeństwo. W kupie siła, po prostu, a jednostki łatwiej sprowadzić do parteru i wykończyć. Tego chciano uniknąć, i po to stworzono administrację państwową.

Podstawowym zadaniem państwa jest zatem zapewnienie swym obywatelom bezpieczeństwa, ochrona przed szkodą i krzywdą. W zamian obywatele przestrzegają przepisów prawa, na przykład płacą podatki. Jeżeli państwo nie jest w stanie zapewnić tej ochrony, do czego jest przecież zobowiązane, nie możemy mówić, że funkcjonuje sprawnie - niekiedy lepiej jest powiedzieć, że wręcz przestało istnieć.

Rozkład państwa obrazują wydarzenia z kwietnia i czerwca tego roku, kiedy to powódź zabrała dorobek życia tysiącom ludzi, zaś państwo nie tylko nie było w stanie temu zapobiec, ale też nie mogło poszkodowanym dostatecznie pomóc. Wolę napisać: "nie było w stanie", niż "nie chciało, na złość opozycji", choć ten drugi wariant jest chyba nawet prawdopodobniejszy. Mało tego, mamy już dość zaawansowany sierpień, zatem od ostatnich powodzi minęło już sporo czasu - a państwo brnie coraz głębiej w wybrane bagno, jakby nie chcąc się przyznać do błędu, i spokojnie pozwala tonąć kolejnym gospodarstwom.

Pierwsze założenie było takie: "państwo jest dla ludzi". Z biegiem czasu tę ideę szlag trafił, i obecnie większość państw to rozdęte, żarłoczne potwory, rozrośnięte do absurdu w myśl zasady "ludzie są dla państwa". Niestety, dotyczy to również państwa polskiego.

Państwo nie dotrzymuje swojej części umowy, to jest - nie zapewnia obywatelom ochrony przed szkodą, nie gwarantuje im bezpieczeństwa. Mało tego - coraz wyraźniej widać, że nie jest obywatelami zainteresowane w ogóle, co najwyżej ich portfelami. Czy zatem nie przyszła pora, żeby obywatele pokazali państwu, gdzie jego miejsce?

Gdyby interesowały nas debaty studiowalibyśmy filozofię...

Napastnik Polonii Ciemnogród. Moje konto na YouTube Wyobraźmy sobie, że któryś z PISowskich notabli, np. Z. Ziobro, pisze na swoim blogu, iż nie jest prawdą, że ś.p. poseł Karpiniuk zginał w Smoleńsku, że widział go wczoraj na dworcu w Kołobrzegu/Koszalinie... Wie Pan, jakby zareagowały media? Pewnie i Pan, i ja nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić tej nawałnicy. Chinaski, "Upadek Platformy: Palikot rży nad trumną Gosiewskiego". Nauczyciele, gratuluję wam podwyżki! Co prawda podwyżki podatków, zamiast pensji, ale mniej więcej Komorowski mówił prawdę. Podwyżki będą, niech nikt nie mówi, że nie! seawolf, "Zielona wyspa, godzina 20:05" - Krzyż przed Pałacem Prezydenckim umieścił diabeł! I jest to miejsce siania nienawiści. - Jeżeli szaleństwu [PiS-u] nie powie się stanowczo 'dość tego', to w tym najlepszym przecież od wieków czasie dla Polski zafunduje nam ono nie zwycięstwo dobra nad złem, lecz piekło, jakiego dawno nie widzieliśmy - Waldemar Kuczyński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka