Observatory Observatory
50
BLOG

Polska - Kanada - analiza pro

Observatory Observatory Rozmaitości Obserwuj notkę 9

 

Dla Pani Anny i reszty kibiców, którzy meczu nie widzieli. Profesjonalna analiza gry od experta piłkarskiego(co potwierdzą najbliższe mecze w czołowych ligach, mam tu na myśli zestaw meczy do typowania "by Gładki";)).

 

Mój punkt widzenia:

Polacy z wysuniętym Lewandowskim i wchodzącymi pomocnikami grali przeciwko Kanadzie, która większą część meczu spędziła na własnej połowie z wysuniętym Radzińskim, w oczekiwaniu na kontrę. Gdy polski Kanadyjczyk „oklapł” na szpicy stał jakiś „bambo”, którego nazwiska nie pofatygowałem się zapamiętać.

Naszych wyróżniał przede wszystkim dobry, skuteczny pressing. Dopadaliśmy dwójką zawodników do rywala i szybko odbieraliśmy piłkę. Z przejściem do szybkiego ataku nie spieszyli my się, graliśmy po ziemi, spokojnie, czyli tak jak zapowiadał Smuda.

Bramkarze po obu stronach dwoili się i troili, by uatrakcyjnić widowisko. Kanadyjczyk niepewnie wychodził do górnych piłek, nieudacznie piąstkując, bądź mijał się z piłką. Raz nawet wdał się w kiwkę z Lewandowskim, ale wyratował się podaniem do obrońcy. Kuszczak (w niektórych kręgach znany jako „Puszczak”) oprócz tego, że zagrał na zero to chyba dobrych wrażeń po sobie nie zostawił. Według mnie w kadrze za bardzo chce i to mu przeszkadza w spokojnych interwencjach. Choć raz popisał się, przenosząc piłkę po groźnym strzale z dystansu nad poprzeczkę. Może powinien zastanowić się nad swoją przyszłością w Man Utd i podjąć jakąś męską decyzję, gdyż przesiadywanie na ławie pewności mu nie doda.

Kosowski nie był zbyt widoczny i w swoim stylu prezentował kiepskie dośrodkowania.

Peszko, Dudka i Obraniak oddali kilka mniej lub bardziej groźnych strzałów z dystansu, ale pewniejsza gra Kanadyjskiego bramkarza w drugiej połowie wystarczyła, by te strzały sparować na rzuty rożne, których mieliśmy bodaj 14 (a kto wie czy nie więcej).

Seweryn Gancarczyk w końcówce meczu popisał się kilkoma podaniami do rywala i niecelnym strzałem. Małecki wszedł w końcówce na boisko i zaczął rozdzielać piłki Kanadyjczykom, a nim się rozkręcił sędzia gwizdnął po raz ostatni.

Drugi z Gancarczyków przemknął mi obok meczu, a debiutujący w bramce Wojtek Szczęsny był bezrobotny i nie miał okazji pokazać na co go stać. Jestem daleki od tego by ocenić jego grę na podstawie jednego dobrego zagrania na przedpolu.

Podsumowując, w grze reprezentacji podobał mi się pressing, pressing i jeszcze raz skuteczny pressing + bramka Rybusa.

Observatory
O mnie Observatory

Sedulous Jestem oporny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości