Jak donosi Rzeczpospolita Mirosław Drzewiecki powrócił do nieco bardziej aktywnej polityki i zasiadł w sejmowej komisji kultury fizycznej.
Napluł sobie taki Miro na swój kraj i naród w zagranicznej telewizji, ale zabrakło konsekwencji i odwagi, aby zrezygnować z udziału w tym na co pluł. Cóż... widocznie pieniądze wypłacane przez "dziki kraj" nie śmierdzą. Hipokryzja i karierowiczostwo w czystej postaci.
Czy Platforma da im drugą szansę? – Poseł Drzewiecki raczej nie wróci na szczyty PO. Premier Donald Tusk zapowiedział, że szans na powrót do PO nie ma Zbigniew Chlebowski – mówi „Rz” wiceszef partii Tomasz Tomczykiewicz. (rp.pl)
Ci ludzie powinni zniknąć z polityki. Niech uprawiają swoje ogródki i nie marnują czasu i pieniędzy obywateli tego kraju. Jeśli Donald Tusk nie dotrzyma słowa i "wybaczy" swoim kolegom to na pewno będzie mu to wytykane.