krl krl
31
BLOG

Stenogramy

krl krl Polityka Obserwuj notkę 5

Ulubione słowo obywateli RP i faktycznie chyba jedna z najchętniej i najczęściej czytanych w ostatnim czasie publikacja. A mówią, że Polacy mało czytają.

Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać przed tym wstępem. Sam zerknąłem do tych stenogramów i w zasadzie niewiele z nich wynika.

Nie do końca zgodzę się z Jerzym Millerem, choć zależy to od tego jak on rozumie sformułowanie "fantastyczne hipotezy". Jeśli ma na myśli atak UFO, to nawet bym się zgodził, ale jeśli mówi nieumyślnym lub celowym błędzie Rosjan to już niekoniecznie.

Ze stenogramów wynika, że nie było bezpośredniego nacisku na pilotów. Wątpliwości musi budzić obecność w kabinie pilotów gen. Błasika i dyrektora protokołu dyplomatycznego Kazany. Niepokojące jest też sformułowanie "Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić" [10:30:32,7] co świadczy o tym, że prezydent mógł wiedzieć o waunkach pogodowych i mógł brać udział w procesie decyzyjnym. Nigdzie dalej nie pada jednak żadne sformułowanie sugerujące, że taka decyzja została podjęta a na pilotów "naciśnięto".

Piloci chyba wiedzieli też o jarze znajdującym się przy lotnisku. Świadczyć o tym może tekst "Najgorsze tam jest, że jest dziura, tam są chmury i wyszła mgła... " [10:30:50,7]. Obaliłoby to hipotezy, że piloci nie znali terenu i z tego powodu popełnili jakieś błędu przy podejściu.

Z rozmów w kabinie - na moje oko - wynika, że do ostatnich sekund byli przekonani, że wszystko jest w porządku. Prawdopodobnie wydawało im się, że byli już tuż przy pasie startowym. Stąd zignorowanie komend systemu TAWS i ostrzeżeń o zbliżaniu się do ziemii. Czy podano im niewłaściwe dane? Czy jakaś radiolatarnia źle działała?

Ciekawie ma się też sprawa z obliczeniami ekspertów z których wynika, że Tu-154 miał za małą prędkość przy podchodzeniu do lądowania (obliczono na podstawie raportów odległości i znaczników czasu). 180 km\h z jaką miał lecieć a 250 km\h z jaką lecieć powinien to istotna różnica. Gdyby samolot leciał z normalną prędkością zapewne łatwiej byłoby poderwać maszynę, w razie stwierdzenia problemów. Czy piloci "zwolnili", aby łatwiej było wstrzelić się w pas i wylądować?

Z tych samych obliczeń wynikałoby, że gdzieś po drodze "zgubiono" jeden kilometr. Ten jeden kilometr to właśnie miejsce tragedii. Czyja to wina? Kto lub co zawiniło?

Jarosław Kaczyński pyta dlaczego podjęto decyzję o lądowaniu w takich warunkach? Odpowiedź wydaje się oczywista. Trzeba było chociaż spróbować zbliżyć się do pasa przed podjęciem decyzji o obraniu kursu na lotnisko zapasowe. Podróże z VIPami, zwłaszcza z prezydentem, mają duże znaczenie polityczne. Piloci na pewno byli tego świadomi i świadomie zdecydowali się na takie działanie. To jednak wcale nie znaczy, że oni lub prezydent ponoszą na tym polu winę. Taka jest chyba po prostu specyfika tego typu lotów.

Stenogramy odpowiedziały na niewiele pytań i postawiły wiele kolejnych.

krl
O mnie krl

Jaki jestem? Wyważony? Rozsądny? Może nieco "rozważny i romantyczny". Wierzę w takie rzeczy jak patriotyzm i zjednoczenie ludzkości. "Peace and prosperity". Każdy ma prawo być głupim. W sumie informatyk. Naiwny idealista łamane przez marzyciel (niepotrzebne skreślić). Ostatnio słucham hard rocka i piekę serniki. Ten blog ma charakter mniej lub bardziej dopracowanych myśli/pierwszych wrażeń/przemyśleń na temat tego co dzieje się w tym kraju i na świecie w takich dziedzinach jak polityka, gospodarka, kultura, czy co tam mi wpadnie w oko. Z góry zaznaczam, że nie znam się na żadnej z tych rzeczy ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka