Chciałbym napisac kilka słów komentarza ale nic sensownego, nic co by nie by ło oczywistościa nie przychodzi mi do głowy. No bo co? O wolności? O obalaniu (i mam tu na myśli coś więcej niz obalanie flaszek z czerwonymi w Magdalence)? O końcu komunizmu, o czym z przejęciem w glosie informowała z naiwnościa pensjonarki artystka Szczepkowska? A może o maskaradzie, którą zafundowano skołowanemu i otępiałemu Narodowi w 1989 roku a co ładnie opisał Waligórski:
KSIĘGA VI: Zaścianek
W Zaścianku dziś wybory, więc głosuje wiara:
Ten chce Napoleona, ów obstawia cara.
Wreszcie podsumowano wszystkie elementy:
Napoleon - dziewięćdziesiąt osiem, car ma dwa procenty.
Więc Napoleon, co jest jasne nawet niemowlęciu,
Ma mniejszość: trzydzieści do siedemdziesięciu.
Kto tego nie zrozumiał, ten jest kawał ścierwa,
Oj, będzie z tego draka - przedtem krótka przerwa
A potem:
KSIĘGA XI: 1812
O roku ów! Kto cię widział na Litwie i w Rusi
Ten wiedział, że ten burdel źle się skończyć musi
Tłok, że nie ma na czym usiąść, co najwyżej w kucki
Poniatowski, Dąbrowski, Wałęsa, Piłsudski
Jankiel miast poloneza majofesa grzmoci
Zosia płacze, bo Tadzia złapała na cioci
A naród skreśla wszystkich od dołu do góry
I tak się wepchną jutro podczas drugiej tury.
Tak więc oszustwo bylo widoczne od samego początku dla tych, którzy chcieli i mieli wiedzę aby je zobaczyć i wytrzymało ówno trzy lata - do 4 czerwca 1992 roku kiedy okazalo się z cała jaskrawościa czym jest III RP. I jak dalece rację miał Orwell który napisał, że władza nie jest po to aby ją oddawać. No nie jest. I broni się jej wszystkimi możliwymi sposobami, cel uswięca kazde środki a jeśli czasem się wydaje że ekipa rządząca władzę oddaje to albo wcale tej władzy naprawdę nie oddaje albo wcale jej w rzeczywistości nie miała.
Trudno przypuszczać, aby komuniści do roku 1989 władzy w rzeczywistości nie mieli.
Tak więc pamiętajmy o 4 czerwca. A dla lepszej pamięci poniżej po raz kolejny linkuję znany film, którego w mainstreamie długo nie zobaczycie...
A jaki będzie tego koniec? Penie też jak u Waligórskiego:
KSIĘGA XIII: Geopolityka
Już się przed Litwą przyszłość rysowała lepsza
Gdy nagle krzyk się podniósł : "Napoleon spieprza!"
Faktycznie, cesarz nawiał w kapciach i w negliżu
"Aj, waj - zmartwił się Jankiel - uciekł do Paryżu"
W tejże chwili od wschodu wśród gromkich okrzyków
W kufajce i walonkach wszedł kapitan Ryków
I rzekł patrząc życzliwie na szlachtę struchlałą :
"Nu, wot my znowuż razem" I tak już zostało.