Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski
50
BLOG

Śmierć frajerom!

Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski Polityka Obserwuj notkę 1

Będzie króciutko o Polańskim - ale to będzie w nieco innym kontekście. Moim zdaniem w sprawie Polańskiego już dawno przestało chodzić o bzyknięcie trzynastki. Chodzi o coś innego: O powagę amerykańskiego prawa. Polański miał ugodę którą złamał i uciekł - zupełnie jak by to zrobił w Polsce tylko że w Polsce sprawa przedawniła by się i o wszystkim by zapomniano, zwłaszcza że przecież to Polański więc jakby co, zawsze można by prawo zmienić i zastosować wstecz (vide jedna pani Prezydent miasta czy prokurator bez uprawnień prokuratorskich) albo obstalować sobie jakąś korzystną wykładnię w SN albo TK. Ale to Polska, w USA prawo może przymknąć oko ta to i owo (bo czym jest 90 dni odsiadki za spojenie i odurzenie nieletniej a następnie przelecenie jej) ale NIGDY nie przymknie oka na robienie sobie z niego jaj - a reżyser łamiąc ugodę potraktował amerykański wymiar sprawiedliwości jak szmatę.

Tymczasem wczoraj, w PR3 usłyszałem coś takiego:

Szwajcarzy w II Wojnie Światowej tez Żydów Niemcom wydawali

No k...a mać, co ma jedno do drugiego??? Jakby szukać na siłę to Polański nawet nie jest Żydem bo jego matka była Polką.

Mam nadzieję, że teraz mu dowalą zdrowo. Za głupotę.

P.S.: Prośba do administracji S24 o utworzenie kategorii "Prawo".

O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji – coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel... Janusz Szpotański (ok. 1975) Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. — Oscar Wilde Madness Of The Crowds - Helloween Sightless the one who relays on promise Blind he who follows the path of vows Deaf he who tolerates words of deception But they who fathom the truth bellow Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Guilty the one with his silent knowledge Exploiting innocence for himself Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game „...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005 Lemingi maszerują do urn Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami. - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi... Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!". - Hop hop! - zawołał. Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka