Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski
65
BLOG

Vox populi czyli po co komu CBA?

Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski Polityka Obserwuj notkę 5

Obejrzałem sobie video podlinkowane na blogu KpGizbo, wspomnialem sobie kampanię wyborcząa przed wyborami w 2007 roku i taka myśl przyszla mi do głowy:

A po co własciwie w Polsce potrzebne są służby w rodzaju CBA?

Walka z korupcją to był konik Jarosława Kaczyńskiego, Myśl przewodnia jego działań w latach 2005-07 i główny punkt kampanii wyborczych - zarówno tej zwycięskiej w 2005 roku jak i przegranej - ostatniej. Film zrobiony przez KpGizbo przypomina to, co było mówione dwa lata temu i zestawia to z wydarzeniami obecnymi. Dla mnie, jak i dla wielu innych wyborców to nie jest żadna nowość - kto interesuje się historia III RP ten z góry wiedział, co będzie się wiązało nierozerwalnie z rządami partii Tuska. Nie było kwestii: Co? Było jedynie pytanie kiedy mleko się wyleje?

I właśnie się wylało. mamy jedna poważną aferę w kregach władzy i zasygnalizowaną drugą, więcej szczegółów na temat tej drugiej poznamy w poniedziałek. Jak pisałem - żadne zaskoczenie, standardy rządzenia PO nie mogły się różnić od standardów obowiązujących u jej protoplastów bo i ludzie zasadniczo i sami - wspomnijmy chocby Janusza Lewandowskiego obecnie oddelegowanego do Brukseli - za rządów J.K. Bieleckiego odpowiedzialnego za przekształcenia własnościowe. Wlasciwie źle piszę - Lewandowski nigdy za nic nie odpowiedział więc może trafniej było by go nazwac macherem od prywatyzacji - PO ma wielu takich macherów od wielu róznych dziedzin życia; Prywatyzacji, zdrowia, hazardu, mediów, służb etc...

Do czego zmierzam?

Ano wracam sobie myślami do kampanii wyborczej roku 2007 i wspominam hasła i spoty głównych graczy - PiS i PO. PiS-owskie hasla antykorupcyjne (mordo ty moja) i spoty PO - antyPiS-owskie. Już wtedy było widać jak na dloni jak się sprawy potoczą, już wtedy PO zadeklarowała, że kto walczy z korupcją ten walczy z Platformą. A wyborcy taka retoryke kupili bo w końcu bez znaczenia - polityk czy szary Kowalski - kazdy chce zyc i jakos tam prosperować. Zawsze łatwiej gdy jest ktoś, komu mozna dac w łapę by swoje sprawy przepchnąć z mozliwie najmniejsza ilościa komplikacji. Naród zadecydował: Pieprzymy PiS-owska walke z korupcją. Nie chcemy Kaczyńskiego, nie chcemy Ziobry. Chcemy by żyło się lepiej, wszystkim. Lepiej, łatwiej, wygodniej...

Minęły prawie dwa lata rządów PO i oto CBA - służba antykorupcyjna powołana przez PiS zaczęła wyciągać na wierzch szwindelki władzy. Sprawa stoczni śmierdziała już od dawna, rząd plątał się w drobnych krętactwach i otwartych kłamstwach (dymisja Grada), potem strzeliła hazardowa, teraz mamy powrót do sprawy stoczni i - jak twierdzi CBA - wyprowadzania z nich pieniędzy, w międzyczasie Tusk postanowił zniszczyc CBA, jedyna instytucje która jeszcze sypie piach w tryby maszyny do kręcenia lodów DOBITNIE deklarując jakie sa priorytety władzy a ja się zastanawiam: Po co ten cyrk, ta obłuda, to fałszywe święte oburzenie? I dlaczego CBA - a także inne słuzby działajace w Polsce - nie zostało rozwiązane juz dawno tylko teraz jest płacz i zgrzytanie zębów bo policja antykorupcyjna wykryla korupcję? Przeciez mamy demokracje, a w demokracji Vox Populi - Vox Dei. A pospólstwo wydreptało werdykt nastepujący; Chcemy korupcji. Olewamy antykorupcyjne hasla PiS, nie chcemy zamordyzmu i reguł. Chcemy żeby rządzili ci, przy których może i my coś chapniemy zamiast betonu który tylko by zakazywał i zamykał.

Tego chciał elektorat.

A skoro tak, to po co w Polsce potrzebna jest slużba antykorupcyjna? Po co w Polsce jakiekolwiek slużby specjalne? Czy nie prościej i uczciwiej bylo by pozostawić tylko gwardię przyboczną władającego tym bantustanem kacyka a korupcję calkowicie wykreslić z kodeksu karnego? W końcu co to za przestepstwo, ta korupcja? To takie przestepstwo, w którym nie ma pokrzywdzonych, zyskuje i ten kto daje, i ten kto bierze więc kto wlasciwie jest pokrzywdzony? Państwo? Jakie Państwo? Państwo to ja, jak powiedział kiedys Król-Słońce (Peru). Elektorat? Elektorat zezwolił. Elektorat DOBITNIE okreslił się w tej kwestii. A skoro tak, to robimy co chcemy i wara komu do tego. Kto załuje zdymisjonowanego Kamińskiego (bo moim zdaniem to przesądzone) niech pomyśli jak skończyli Falzmann i Pańko gdy wykryli aferę FOZZ (przewinienie wcale nie większe niz obecne Kamińskiego) i kiedy to było, za czyich rządów. Gdyby teraz Kamińskiemu samochód pękł na pół, utopił by się w wannie albo zadlawił ością względnie postrzelił się śmiertelnie z łuku przy struganiu strzał pies z kulawa noga by po nim nie zapłakał bo to przecież PiS-owski pachołek, taki mozna by rzec Beria Kaczyńskiego - więc teraz gdy za sprawą owego Berii wydały się machinacje przy hazardzie i stoczniach można powiedziec jedno: Kamiński przeciwstawił się wyborcom. Nie szanuje suwerennej decyzji elektoratu i za to musi odejść. Taka jest naturalna kolej rzeczy.

A ja teraz będę obserwował sondaże. I jeśli Platformie zacznie spadać to będzie świadczyło dobitnie o tym, że jej wyborcy maja coś nie tak z głową... Bo dziwić sie korupcji w PO to tak, jak dziwić się że ogień parzy... Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb :)

O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji – coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel... Janusz Szpotański (ok. 1975) Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. — Oscar Wilde Madness Of The Crowds - Helloween Sightless the one who relays on promise Blind he who follows the path of vows Deaf he who tolerates words of deception But they who fathom the truth bellow Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Guilty the one with his silent knowledge Exploiting innocence for himself Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game „...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005 Lemingi maszerują do urn Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami. - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi... Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!". - Hop hop! - zawołał. Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka