Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski
65
BLOG

Polski Chodorkowski

Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski Polityka Obserwuj notkę 5

Dzisiejsza Rzeczpospolita podała, że białostocka prokuratura skierowała do sądu akt oskarzenia przeciwko byłemu prezesowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi. Zarzut wygląda kuriozalnie - Grzegorz Wieczerzak oskarżany jest o podrzucenie narkotyków innej osobie (prezesowi VII NFI z którym Wieczerzak był pokłócony) w celu spowodowania wszczęcia postepowania przeciwko tej osobie - po polsku znaczy to, że Wieczerzak oskarżany jest o prowokację, całkiem w stylu funkcjonariuszy bezpieki. Zwłaszcza, że analiza zawartości paczki którą na zlecenie Wieczerzaka miano podrzucić przezsowi VII NFI wykazała bardzo niską zawartośc narkotyków w narkotychach. W zasadzie zerową.

Co ciekawe - Zarzut taki prokuratura postawiła Wieczerzakowi w styczniu 2008 roku a dotyczą one zdarzenia które miało rzekomo miejsce w roku 2004. Jakoś dziwnie zbiega sie to z inauguracją rządów Platformy Obywatelskiej i początkiem rokowań pojednawczych z Eureko. Teraz, także dziwnym trafem niedawna informacja o dużym prawdopodobieństwoe dojścia do porozumienia pomiedzy rządem a Eureko przychodzi niemal w pakiecie z informacją o akcie oskarżenia Wieczerzaka. Który, że przypomnę, jest przeciwnikiem sprzedaży akcji konsorcjum Eureko-BIG BG.

W artykule money.pl z roku 2006 czytamy:

Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie złożył pozew do sądu gospodarczego w Warszawie, w którym domaga się unieważnienia sprzedaży akcji PZU, konsorcjum Eureko-BIG BG.

Pozew jest skierowany zarówno przeciwko Eureko (obecnemu właścicielowi onad 30 proc. akcji), jak i przeciwko Skarbowi Państwa. Były prezes PZU Życie, złożył wniosek do sądu jako akcjonariusz mniejszościowy (posiada kilka akcji) PZU.

Wieczerzak wnioskuje również, o zakazanie do momentu rozstrzygnięcia sporu dalszej sprzedaży akcji spółki, zarówno przez Eureko, jak i Skarb Państwa. Wnosi również o czasowy zakaz wykonywania głosów z akcji PZU przez Eureko (spowodowałoby to, że Eureko nie mogłoby np. powoływać członków rady nadzorczej).

W swoim pozwie były prezes PZU Życie argumentuje między innymi, że konsorcjum które ostatecznie kupiło akcje PZU, różniło się znacząco od tego, które rozpoczęło negocjacje (z konsorcjum wycofał się Bank of America, zaś akcje kupował BIG Inwestycje, a nie BIG BG).

Stało to w sprzeczności z rozporządzeniem Rady Ministrów, na którym powinno się opierać ministerstwo. „Tym samym w następnych etapach procesu prywatyzacji uczestniczył podmiot, który nie był dopuszczony do drugiego etapu rokowań.” – napisał Wieczerzak w pozwie.

Zdaniem Wieczerzaka Ministerstwo Skarbu Państwa w zaproszeniu do składania ofert zaznaczyło, że przedmiotem rokowań jest sprzedaż 30 proc. akcji PZU. Tymczasem Eureko otrzymało w wyniku negocjacji de facto kontrolę nad firmą. „Potencjalni inwestorzy po zapoznaniu się z treścią szenia do rokowań, jak również uczestnicy, którzy na zaproszenie odpowiedzieli pozytywnie, nie mogli mieć świadomości, że przedmiotem rokowań może być przejęcie kontroli nad zarządzaniem PZU SA. Nie mogli też dysponować wiedzą o możliwości podstawienie innego nabywcy.” – czytamy w dokumentach jakie w poniedziałek trafiły do sądu.

Uzasadniając wniosek o zabezpieczenie roszczenia - zakaz sprzedaży akcji
i wykonywania prawa głosu - Wieczerzak argumentuje, że „wniosek uzasadniony jest obawą dalszego zbycia akcji przez pozwanych, w tym w serii pozornych postępowań arbitrażowych, co spowoduje, że uzyskanie celu niniejszego powództwa może stać się niemożliwe do osiągnięcia.”

Prywatyzację PZU badała za kadencji poprzedniego parlamentu sejmowa komisja śledcza. Ówczesne zeznania, Grzegorza Wieczerzaka nie odbiegają od tego, co napisał obecnie w pozwie.

Prace komisji zaś zakończyły się rekomendacją, by złożyć w sądzie wniosek o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Jak dotąd Skarb Państwa nie podjął żadnych kroków procesowych w tej sprawie.

Eureko domaga się od MSP odszkodowania w wysokości 8 mld zł i sprzedaży udziałów dających mu kontrolę nad PZU

Jak pamiętamy, PZU zostało sprywatyzowane w roku 1999 a aneks do umowy prywatyzacyjnej dołączono na zakończenie kadencji 1997-2001. Informacji na temat tej prywatyzacji a także ustaleń komisji śledczej ds. tej prywatyzacji można poszukac w internecie - tu zeznania Wieczerzaka. Niektóre wymienione przez niego ososby zarzucały mu kłamstwo ale pozwów cywilnych do dziś się nie doczekaliśmy. Jeszcze za kadencji rządów pre-PO czyli AWS-UW Wieczerzaka z funkcji prezesa PZU Zycie odwołała Aldona Kamela-Sowińska, później został on areszrowany na trzy lata (do marca 2004 kiedy to wyszedł za kaucją 2 mln. zlotych) pod zarzutem działania na szkodę PZU. Śledztwo w tej sprawie niczego nie wyjaśniło. Po sześciu latach gdy do władzy wróciła koalicja AWS-UW tym razem pod szyldem PO jedną z pierwszych decyzji jest reanimacja interesu z Eureko i kolejne kroki przeciwko Wieczerzakowi. Jestem dziwnie spokojny, że i ten akt oskarzenia sąd odeśle do prokuratury i nie doczekamy się żadnych konkretów takich jak wyrok skazujący na przykład. To zresztą nie jest istotne. najistotniejsze - nie dać przeciwnikowi ani chwili spokoju aż do chwili gdy będzie pozamiatane.

A zreszta kto uwierzy czlowiekowi który nielubianym osobom podrzuca "narkotyki"? ;)

O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji – coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel... Janusz Szpotański (ok. 1975) Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. — Oscar Wilde Madness Of The Crowds - Helloween Sightless the one who relays on promise Blind he who follows the path of vows Deaf he who tolerates words of deception But they who fathom the truth bellow Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Guilty the one with his silent knowledge Exploiting innocence for himself Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game „...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005 Lemingi maszerują do urn Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami. - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi... Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!". - Hop hop! - zawołał. Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka