Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy... wileński
(Pan już wie za co, profesorze!)
I ty za młodu niedorżnięta
Megiero, co masz taki tupet
Że szczujesz na mnie swe szczenięta,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.
Pozdrawiamy coryllusa i jego "wszędzie węszę bandytów". Zapomniałam z czego to cytat, ale ostatnio odświeżam sobie poezję najwyższej półki.:D
Chciałam napisać o Syndromie Niedorżnięcia.
Tylko że sama nazwa tak bardzo mówi za siebie, że nie za bardzo wiem, jak to zdefiniować w sumie.
Ale o tu tu:
ochlapczyca.salon24.pl/202054,i-znowu-zapchajdziura#comment_2858895
"Wiecie no. Stary dziad pod trzydziestkę, łysinka, brzuszek, gruby portfel i małe wiadomo co."
Rzeczywiście nikt porządnie jeszcze nie puknął:)
rihoo 29 Service.lockUserShow(35364);zablokuj Hoppípollarihoo.salon24.pl
Przy tym komentarzu są dwie opcje - albo pan lekko trollinguje mnie, albo pan idiota.
Bo faktycznie - taki opis sugeruje niedorżnięcie. Chciałabym móc powiedzieć jakąś definicję, jak przy Syndromie Podświadomego Geniusza, ale to się wymyka definicjom, jak punkt, prosta i co tam jeszcze było trzecie w matematyce?
Co do matematyki - Natalio, 24% ---> nieładnie. Życzymy ci razem z Novalijką powodzenia w związku z uczelnią. Pewnie załapiesz się na piątą rekrutację. Albo świat będzie od ciebie bezpieczny rok dłużej.
Ale Natalia nie bez powodu przyszła mi do głowy. *Troll mode: on* Bo Natalia jako aseksualistka absolutna z pewnością jest nieźle niedorżnięta.
Co moim zdaniem widać słychać i czuć że normalnie jestem z miasta, ale jak to zdefiniować?
Mogłabym podać linka do zdjęcia Natalii, ale już nie przeginajmy. Mogłabym powiedzieć, że niedorżnięcie to bardziej samo korzystanie z życia, ale to nadal nie to. Niedorżnięcie to także ujemny wskaźnik zarąbistości. Znaczy że ci co nie rżną i nie są rżnięci - na pewno coś z nimi nie gra.
To już wiecie, co ze mną nie tak, ale nie o mnie mowa.
Oto Onet ponownie staje na wysokości zadania (staje dobre słowo) i funduje nam taki oto linczek:
okiemmezczyzny.blog.onet.pl/Jak-przetrwac-trudne-dla-kobie,2,ID409271258,n
Pan też ma syndrom, zapewniam na odległość, ale poza tym jedyne co pomaga na PMS, to seks.
Tym, jak głosi Testosteron, po co nam piłka nożna, jest seks. To, po co chcemy się samorealizować poprzez jakąkolwiek działalność - to seks. Orgazm może być literacki i quentinotarantinowy, ale generalnie bierze się z seksu. Chcemy być atrakcyjni, by nas przeleciano. Kiedy sami nie lecimy, wpadamy w dziwne stany emocjonalne z rodzaju "głowa mnie boli" albo, jestem pewna, siadamy i piszemy takie romantyczne straszne coś jak "Cierpienia młodego Wertera". Goethe jest mistrzem (Głupioś życie roztrwonił/ Życie to jeden haust. / Słyszysz jak kosą dzwoni, /Stara znajoma, Herr Faust? - by Broniewski) ale cholera Werter to emo, a ja jeśli chodzi o emo mam jedną reakcję: wsadźmy im różową żyletkę do filiżanki depresso. Niech się dławią jak lubiom. Niech się rżnąć pójdą - przejdzie im.
Rozumiem ludzi aseksualnych. Jestem do cholery kobietą, chcę miłości, a nie seksu. (Moja prywatna Loża Szyderców mówi: "Taaa..."). Bywają ludzie molestowani w dzieciństwie, nigdy niezakochani, zwyczajnie nie czujący potrzeby seksu...
Ale takiej Natalii to ja nie czaję. Nie czaję, czemu ona nie chce. Próbowałaś?
To skąd wiesz, jak jest?
A poza tym - "fakt, że jesteś na diecie, nie oznacza, że nie możesz zajrzeć do menu":D
Niedorżnięci są wszyscy agresywni salonowicze. Niedorżnięci są fanatycy. Niedorżnięci są terroryści, płatni zabójcy i ludzie wstawiający polecane notki na onet.
Ale ja kupiłam sobie wibrator i nie mam już tego problemu. Ładny. Czerwony, gumowy i na dwie baterie paluszki.
A, właśnie, a co do ciszy wyborczej - 
