Moja polonistka z czasów liceum (swoją drogą naprawdę świetny nauczyciel i przemiła osoba) zwykła mawiąć że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
PiS - partia jak sie okazało z gruntu nadgorliwa postanowiła właśnie zafundować obywatelom 5 lat darmowego utrzymywania kopii zapasowych SMS, MMS, oraz adresów www które szanowni obywatele oglądają - wszystko to po to by dbać o twoje narodzie "bezpieczeństwo".
Koszty samych nośników danych niezbędnych do przechowywania takiej ilości informacji przez tak długi okres czasu (nigdzie w europie prawo nie przewiduje przechowywania tego typu informacji dłużej niż rok...) są astronomiczne. Ale samo miejsce to nie wszystko. Muszą powstać całkowicie nowe systemy archiwizowania i przeszukiwania tych że danych - na co też trzeba odpowiednio potężnej mocy obliczeniowej...
Wszystko to - z pewnością kilka/kilkadziesiąt milionów złotych na operatora - sfinansują klienci telekomów... W końcu usługi telekomunikacyjne w Polsce i tak są jednymi z najdroższych w europie, komu więc zrobi to różnicę...
Ale - postawmy pytanie o sens takiego działania.
Politycy twierdzą że system ten zwiększy bezpieczeństwo obywateli. Pytanie przed czym? Nie jesteśmy krajem bezpośrednio zagrożonym terroryzmem. Skala przestępczości nie jest też tak zatrważająca, ani też przestępcy nie stanowią aż tak licznej grupy w społeczeństwie by infiltrować je totalnie jako całość - chyba że coś się ostatnio zmieniło i zmieniliśmy kurs z powrotem ku totalitaryzmowi.
Z drugiej zaś strony - wszyscy zainteresowani już na pewno zacierają ręce. Pomysłowość rządzących poszerza segment rynku dla oprogramowania szyfrującego. Doprawdy nie wiem jaki zysk osiągną organy ścigania z archiwizowania zaszyfrowanych danych - których nie będą w stanie odczytać.
"Jak zawsze" poszkodowani zostaną zwykli obywatele. Raz że zapłacą za praktycznie nie przydatny do niczego system, dwa że łatwo przewidzieć jakim nadużyciom ten że system będzie podlegał. A ci przeciw którym to rozwiązanie niby ma służyć zrobią po prostu klasycznego ROTFL`a...
