Oda Oda
814
BLOG

Czytając Katarynę

Oda Oda Polityka Obserwuj notkę 12

Czytając Katarynę zawsze mam przygodę. Nie dość, ze ta  blogerka porusza niesamowicie ciekawe tematy, to jeszcze potrafi niespodziewanie zaskoczyć.

Dzisiaj czytałam u niej:

Nie wiem ile osób zagłosowało na Kaczyńskiego tylko dlatego, że pomijał w kampanii temat Smoleńska. Wiem, że sama bym na niego nie zagłosowała, gdybym sądziła, że dla tych paru głosów zamierza na dobre temat odpuścić. Nie wiem czyj to był pomysł, żeby Smoleńsk odpuścić, ale był to pomysł fatalny w skutkach, bo o ile można było wytrzymać te trzy kampanijne miesiące, to przecież każdy musiał sobie zdawać sprawę, że gdy miną, temat wróci, a zbyt długo przemilczany, wróci pewnie z większym hukiem. Nie wiem jak sobie to wyobrażali spin doktorzy tamtej kampanii, ale jeśli liczyli, że Kaczyński odpuści, to znają swojego szefa dużo gorzej niż ja, choć w życiu go na żywo nie widziałam.
I to jest właśnie powód dla którego uważam strategię kampanii prezydenckiej za złą. Bo była całkowicie oderwana od rzeczywistości, i od osobowości, emocji, charakteru, a także politycznych przekonań kandydata. To się nie mogło udać. Nie jest to jednak wina sztabu, który dzieli ją przecież z samym Kaczyńskim, który taką właśnie strategię zaakceptował. Tamta kampania, a zwłaszcza to co się stało po niej, pokazała, że czasami warto mówić rzeczy ważne, i przegrać, niż zmuszać się do milczenia w złudnej nadziei na premię za ugodowość. Tak, to była niedobra - choć elegancka i skuteczna - kampania. Ale nie zawsze tylko ze skuteczności rozliczamy polityków. Czasami także z tego czym za tę skuteczność zapłacili.



Moze Kataryna już nie pamięta, ale nie całkiem tak było. Krotko przed drugą turą wyborów prezydenckich prezes Jarosław Kaczynski udzielał wywiad w Rzeczpospolicie.
W tym wywiadzie Kaczynski m.i. mówił:


Ci, którzy rządzą dziś Polską, przechodzą nad tą tragedią do porządku dziennego. Nie rozumieją lub nie chcą zrozumieć, że dla dobra Polski trzeba ustalić, kto jest odpowiedzialny za katastrofę. Co więcej, oczekują od nas zgody na tego rodzaju działanie. A my na takie podejście do tej sprawy mówimy stanowcze „nie”. Wyjaśnienie okoliczności tej tragedii to nasz obowiązek. Będziemy stawiać jasno sprawę odpowiedzialności moralnej i politycznej, ale wtedy, gdy będziemy mieli w tej sprawie większą orientację...
Dotyczące prezydenta, dotyczące tej wizyty, jej przygotowania, tego, że były dwie wizyty. Każdy demokratyczny kraj musi chcieć taką tragedię wyjaśnić do końca. A u nas właściwie w ciągu tych trzech miesięcy nie wydarzyło się nic, co przybliżyłoby nas do wyjaśnienia tej sprawy. Wobec nikogo nie wyciągnięto odpowiedzialności prawnej czy karnej, nie mówiąc już o politycznej. To niestety pokazuje, jak fasadowa jest nasza demokracja. W normalnym kraju wiele osób straciłoby swoje funkcje.


Oczywiscie ten wywiad nie został bez echa. Dwa dni później w swoim blogu nawiązująca do slow Kaczynskiego o tragedii smoleńskiej Kataryna pisała pod tytułem Powrót na manowce:

I naprawdę nie ma znaczenia, że wszystko co Kaczyński powiedział w wywiadzie się broni, i że ma prawo do takich emocji. W świat idzie wynik, a ten można odczytać z reakcji obserwatorów - euforia wrogów Kaczyńskiego i zwątpienie tych, którzy są mu życzliwi, albo po prostu chcieliby mieć silną opozycję w kraju bez silnych mediów. Jeśli więc Kaczyński będzie się sam przed sobą usprawiedliwiał, że przecież powiedział prawdę, powinien sobie zadać pytanie, czy ta prawda na pewno była warta tych reakcji. Tym bardziej, że nie powiedział nic nowego, więc nie ma ona nawet żadnej wartości informacyjnej. Jest wyłącznie pożywką dla palikoterii.No i pozbawia nadziei tych, którzy po ostatnich wyborach uwierzyli, że Kaczyński znalazł wreszcie sposób na siebie, jakiś kompromis między własnym temperamentem, a trudną sztuką zdobywania poparcia. Jeśli ten wywiad nie jest tylko incydentem, efektem ogromnego zmęczenia i zrozumiałej frustracji spowodowanej tym co się dzieje wokół "wyjaśniania" tragedii smoleńskiej, to czarno widzę to wszystko. Z takim Kaczyńskim łatwo będzie wygrać.

I w końcu z takim Kaczyńskim się wygrało - tak jak to przewidywała Kataryna .. pół roku temu.
 

Oda
O mnie Oda

oda15@gazeta.pl Najlepszy blog: Die Teekanne Każdy może pisać w moim blogu. Jedynie argumenty ad personam będą osunięte. Taki argument zakłada, ze współ-dyskutantowi brakuje odpowiednia wiedza i dlatego jego wnioski są ogólnie nieważne postara się wykazać, ze wiarogodność współ-dyskutanta ma coś wspólnego z wiarogodnością używanych źródeł lub założeń postara się wykazać, ze ogólnie negatywnie przejęte właściwości współ-dyskutanta (pleć, zawód, przekonania, narodowość..) maja coś wspólnego z wiarogodnością lub prawdą jego argumentów Pewien blogowicz salonu w stosunku do mnie: Szanowna Pani Prosze nie popisywac sie swoja niewiedza i nie wpisywac sie juz w moim blogu.Moj adwokat zastanowi sie do konca tygodnia czy nie wyslac Pani do podpisu zobowiazania o zaprzestaniu szkalowania i poblikowanie umyslnie falszywych tlumaczen pod grozba kary.Takie pisemko adwokata kosztuje ok 1000 €; i przychodzi od razu z nakazem platniczym od komornika i jest dostarczane przez komornika.Troche potrwa o ile Pani nie poda od razu swojego adresu.Szukanie adresu tez bedzie wliczone w rachunek wiec moze kosztowac nawet do 2000 €;. Jezeli nie bedzie Pani chciala podpisac tego pisemka "Unterlassundsaufforderung" i zaplacic za prace adwokata to bedzie Pani miala mozliwosc odwolania sie do sadu. Ale najpierw trzeba zaplacic. Miroslaw Kraszewski Aktynologia.Nie dajmy sie OSZWABIC www.miroslawkraszewski.salon24.pl Najlepszy blog: Die Teekanne

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka