..koledzy z Bytomia?
Gazeta Wyborcza podala trochę więcej informacji na temat najnowszej 'wojny polsko-niemieckiej':
..Grychtołowie nie wracają do Bytomia. Wiedzą, że złamali prawo. Schronienia szukają pod Lublińcem, w domu należącym do mamy Wioletty. To spokojna wieś, dzieci bawią się ogródku i może byłoby tak do tej pory, ale sąsiedzi są ciekawi. Do domu babci pukają urzędnicy z gminy. Wioletta z Dariuszem uciekają do Tarnowskich Gór. Mieszkają z dziećmi w altanie w ogródkach działkowych, ale działkowcy też są podejrzliwi. Zaczynają pytać: "a skąd?", "a kto?". Nowe schronienie Grychtołowie znajdują w pustostanie w bytomskiej dzielnicy Miechowice. Ale coś niedobrego dzieje się między rodzicami. 19 marca Wioletta z synami przychodzi do Centrum Interwencji Kryzysowej. Pracownikom oświadcza: - Mąż mnie bije.
Cała trójka dostaje pokój w ośrodku. Po kilku dniach, w nocy, po jednego z chłopców przyjeżdża pogotowie.
Wersja Wioletty: Synek spadł z piętrowego łóżka. Pobiegłam do kuchni, przyniosłam patelnię, zimny metal przyłożyłam do nabitego guza.
Wersja kobiet z ośrodka: - Matka przyrżnęła dziecku patelnią.
Pracownicy ośrodka kierują sprawę do sądu. Dawid i Daniel trafiają do ośrodka wychowawczego w Katowicach prowadzonego przez siostry jadwiżanki...