odys odys
199
BLOG

Budujemy nowy raj

odys odys Polityka Obserwuj notkę 70

Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. [Pwt 30,15]

Przyjaciel podesłał mi filmik, który stał się zaczynem ciekawej rozmowy i tego wpisu. Wiem, że krasz-testy samochodowe nie każdego pasjonują, ten jednak jest interesujący. Pokazuje jak gigantyczny skok dokonał się w dziedzinie bezpieczeństwa w ciągu dziesięciu lat. To nie tylko technika. Przypomnijcie sobie: foteliki samochodowe dla dzieci to całkiem swieża sprawa; jeszcze piętnaście lat wstecz nie zapinało się pasów na tylnych siedzeniach... A przecież ówczesne auta nie były wolniejsze od dzisiejszych. Wiem, bo sam jeżdżę takim weteranem.

Bez dwóch zdań, jest coraz lepiej. Budujemy sobie oazę bezpieczeństwa i długowieczności. Systematycznie eliminujemy kolejne straszące nas w koszmarach zagrożenia. Pisząc ten tekst właśnie wysłuchałem w radio kolejnej zapowiedzi walki ze śmiercionośnym paleniem tytoniu. Ludowy śpiew prastarej modlitwy od powietrza, głodu, ognia i wojny, zachowaj nas Panie jest dziś czystą egzotyką. Nam (realnie) zagraża nie śmierć, nie głód, a zmiana oprocentowania naszego kredytu. Europa wypada w różnorakich badaniach jako najlepsze miejsce do życia (szczególnie ponoć Skandynawia). I dobrze.

Ale jest tu mały kontraścik. Dzisiejszy Dziennik odgrzewa znaną kwestię kłopotów demograficznych Europy. Artykuł jednak wnosi do dyskusji kilka nowych, ciekawych akcentów. Mnie poruszyło zestawienie pięciu przyczyn śmierci w Europie. (Nie podali, czy to 5 głównych, nie podali czy chodzi o Europę goegraficzną, czy o UE, domyślić się jedynie można, że chodzi o okres roku, ale źródła ponoć wiarygodne: Eurostat, WHO)

Podaję w kolejności odwrotnej:
5. morderstwa - 6 000
4. nadużywanie alkoholu - 14 800
3. wypadki samochodowe - 52 700
2. samobójstwa - 59 000 (sic!)
1. aborcja - 1 235 500

Oczywiście, uznanie aborcji za przyczynę zgonu wielu z was uzna za katolską propagandę (bo to nie uśmiercenie, lecz przerwanie, a płód to nie człowiek) - cóż, ja cytuję ogólnopolską gazetę.

Dalej, w treści artykułu, kolejne dane:
Odsetek ciąż przerywanych przez Europejki - 20%
Odsetek małżeństw, które się rozwodzą - 50% (!)
To średnia dla Europy, bo w takiej Belgii ok 70%.
Dwadzieścia lat temu rozwodem kończyło się 20% europejskich małżeństw.

Mamy więc najszczęśliwszy rejon świata, jesteśmy syci, niczego nam nie brak. Żyjemy długo, niestraszne nam klęski i choroby. Ale jedną z głównych przyczyn śmierci są tu samobójstwa. Rozwody stały się normą, wierność - wyjątkiem. Depresja z roku na rok dotyka większego odsetka populacji.
Cóż, może tak wygląda szczęście.
Ale co w skali społecznej i historycznej najważniejsze - wymieramy. Tacy zdrowi, tacy zadbani, tacy bezpieczni. Na dzieci jednak nas nie stać. Stać było naszych dziadków, wśród powojennej bidy. My wolimy nowe życie zabić, niż skorygować plany życiowe, utkane wokół własnego ego. Na miejsce milionów, których nie chcemy rodzić i wychować, importujemy miliony obcych dzieci, które dorastając tak nas nienawidzą, że podpalają nasze miasta i podkładają bomby w naszym metrze.
A my dziwimy się, czemuż im tak źle w tak szczęśliwym (k)raju.

Nasuwa mi się nieodparcie scena z Czasu Apokalipsy F.F. Coppoli, gdy kpt. Willard dobija ranną Wietnamkę ocalałą z bezsensownej rzezi, konstatując: "Taki tu mieliśmy sposób na życie z samym sobą. Wyciąć ich w pień bronią maszynową i dać bandaż. To wielkie kłamstwo."

Tylko my sami siebie wyrzynamy i bandażujemy.

odys
O mnie odys

Wybaczcie, odpowiadam na komentarze niewiele częściej niż piszę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka