Dowiedziałem się u Lipszyca, że wchodzi właśnie w życie ustawa o supermarketach (WOH). Każdy sklep powyżej 400m2 ma zyskać pozwolenie rady gminy.
Po pierwsze, rady gmin od dawna dysponują narzędziem do regulacji inwestycji. Wszelkich. Także sklepów. Tym narzędziem jest planowanie przestrzenne, jedno z praw i obowiązków gmin. W planie gmina może zapisać gdzie i jakiej wielkości sklepy wolno budować. Może zapisać w ogóle prawie wszystko. A jednak ogromna większość gmin nie sporządza planów, pozostawiając decyzję na ostatnią chwilę urzędnikom.
Posłowie widzą rosnący chaos przestrzenny i inwestycyjny. I co? Poprawiają ustawę o planowaniu, upraszczają procedury, wyznaczają jakieś konsekwencje dla gmin, które od obowiązku planowania się uchylają? Nie, nie, koteczku.
Uchwalają złe, korupcjogenne prawo. Lekceważą liczne głosy ekspertów, przegłosowują weto senatorów.
Ustawa dla dużych inwestorów oznacza tylko tyle: wzrost o max 5% kosztów inwestycji, związany z przepychaniem dodatkowego pozwolenia w gminie. Ponieważ czas to pieniądz, będą sowicie wynagradzać szybkośc działania urzędników. Już widzę te "prowizje": za sprawne wprowadzenie pod obrady gminy, przesunięcie terminu głosowania, za każdy głos, etc, etc. Kolejne zajęcie dla zawodowych "załatwiaczy".
Mniejsi inwestorzy zrezygnują z prób przeskoczenia magicznych 400m2, bo nie stać ich na tak kosztowne "procedury". Więc konkurencja dla sieci marketów i dyskontów się zmniejsza.
Ustawa dla obywateli w praktyce znaczy brak poprawy struktury inwestycyjnej, za to wszystkie konsekwencje komplikacji prawa i korupcji.
Ustawa dla wyborców jest czytelnym sygnałem: troszczymy się o polski drobny handel, "dowalamy" złowrogim siłom zagranicznym, co to tylko chcą nas wykupić.
Tak się u nas robi politykę, tak wygląda kształtowanie gospodarki po polsku.
Ech, pisać hadko.
PS. Nie wiem, kto głosował za, ale PO oficjalnie protestowała przeciw temu prawu. Więc domyślam się, że PiS był za, bo drobnica sama nie przegłosowałaby ustawy.
Niebawem będą nagrania z udanych akcji CBA: zatrzymani będą samorządowcy i urzędnicy biorący łapówki za załatwianie pozwoleń na markety.
Tak się u nas walczy z korupcją.
