polskaiswiat polskaiswiat
491
BLOG

Kopacz chwali się cudzym

polskaiswiat polskaiswiat Rozmaitości Obserwuj notkę 0

http://niezalezna.pl/uploads/fm365pl_logo1.jpg

 

 

http://niezalezna.pl/uploads/foto/2011/11/gpc20.jpg

 

 

Ewa Kopacz pochwaliła się właśnie swoimi „sukcesami” Ministerstwie Zdrowia. Tyle, że przypisała sobie zasługi swojego poprzednika. Większość jej „osiągnięć” to dorobek śp. prof. Zbigniewa Religi.

Na stronie Ministerstwa Zdrowia pojawiło się podsumowanie pracy resortu w ostatniej kadencji. – Kopacz chwali się, ile wlezie, koszykiem świadczeń gwarantowanych. A to jest koszyk Religi. Jego pomysł i wykonanie, ona go tylko opublikowała w ramach ciągłości urzędu. Sama dodała i odjęła jedynie kilka leków – mówi jeden z byłych dyrektorów w NFZ.

Mało tego. W czasie, kiedy na pomysł koszyka świadczeń wpadł prof. Religa, Kopacz mówiła: - Jestem stanowczym przeciwnikiem podnoszenia składki na ubezpieczenia zdrowotne. Nie wiadomo, czy państwo będzie stać na zabiegi umieszczone w „koszyku”.

Marszałek Kopacz brnie dalej. Przypisuje sobie zwiększenie środków na ratownictwo medyczne. – Przecież to jest największy sukces prof. Religi! To wprowadziła jego ustawa, a finansowały ją pieniądze znalezione przez prof. Zytę Gilowską – oburza się były współpracownik Religi. – Tak samo z helikopterami. Przetarg przygotował i maszyny kupił Religa, ona domówiła tylko kilka sztuk.

Słynna ustawa o przekształceniach szpitali w spółki handlowe, którą tak bardzo chwali się Kopacz, jest także skopiowana od profesora. Z drobną różnicą. Pani marszałek wykreśliła z niej gwarancje, że szpitale nie zostaną oddane w prywatne ręce.

Z przekształceniami wiąże się też inna sprawa. Kopacz uzasadniała „swoją” ustawę tym, że chciała, by szpitalami zarządzali menedżerowie, a nie lekarze. Tyle że praktycznie we wszystkich przekształconych placówkach prezesami nowych spółek zostali starzy dyrektorzy, którzy wcześniej doprowadzili szpitale do zadłużenia. To, co się zmieniło, to zarobki.

Przed przekształceniem pensje dyrektorów szpitali publicznych ograniczała ustawa kominowa. Mogli oni zarabiać maksymalnie trzy średnie krajowe. Kiedy stali się prezesami, ich miesięczne wypłaty bardzo wzrosły, bo nie ograniczają ich żadne przepisy.

Wart też porównać samą formę podsumowania swoich dokonań przez Ewę Kopacz i prof. Religę. Cztery lata prac w tym trudnym resorcie pani minister zmieściła na 11 stronach, używając bardzo dużej czcionki. Kiedy prof. Religa po dwóch latach odchodził z resortu, przygotował niemal książkę. A mimo to minister Kopacz, kiedy zasiadała w fotelu ministra zdrowia, rozpowiadała naokoło, że zastała puste biurka i zarzuciła poprzednikowi lenistwo. Prof. Religa powiedział: „Mogłaby mi zarzucić wszystko. Pijaństwo, draństwo, ale za nazwanie mnie leniwym nie podam jej ręki”. I nie podał aż do śmierci.



Artykuł ukazał się w weekendowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”

 

 

 

 

 

 

Chcielibyśmy pokazać, jak bardzo kastowy charakter ma dzisiejsza Polska, jak wielu ludzi „trzymających władzę”, i to nie tylko w polityce, ale również i w mediach (a to media są dziś „pierwszą władzą, to ludzie wywodzący się ze starych skompromitowanych kręgów komunistycznych, często najgorszego stalinowskiego chowu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości